Analiza firmy technologicznej Proxi.cloud i platformy analityczno-badawczej UCE Research pokazuje, że w okresie wakacyjnym liczba klientów w największych sieciach fast food i pizzeriach spadła o 13,3 proc. w ujęciu rocznym.
Fast foody tracą klientów przez inflację?
Z danych, które prezentuje „Rzeczpospolita" wynika, że w okresie czerwiec-sierpień br. konsumenci spędzili w tego typu lokalach średnio ponad 4 godziny, z czego w samych pizzeriach ponad 1,5 godziny, a w miejscach oferujących przede wszystkim szybkie dania średnio 3 godz. i 12 min.
Anality tłumaczą, że wskutek wysokiej inflacji część ruchu i sprzedaży przeniosła się do sklepów spożywczych oferujących gotowe dania. – Wysoka inflacja od dłuższego czasu mocno obciąża budżety konsumentów. Przez to nawet wizyty w restauracjach, uważanych przez lata za stosunkowo niedrogie, przestają być już powszechne i dostępne dla każdego. I faktycznie okazują się droższe niż przed rokiem. Pewien punkt odniesienia stanowią wyniki niedawno przeprowadzonego badania zwyczajów zakupowych w sklepach wielkopowierzchniowych – komentuje cytowany przez gazetę dr Nikodem Sarna, jeden ze współautorów badania z firmy Proxi.cloud.
– 90 proc. respondentów deklaruje kupowanie żywności w promocyjnych cenach. A jeśli wydatki na codzienne, podstawowe zakupy drenują portfele w większym stopniu niż wcześniej, to z pewnością może też tak być w przypadku usług gastronomicznych, z których korzystanie przecież nie jest pierwszą potrzebą – dodaje.
Duże zainteresowanie Popeyes
Dziennik zwraca uwagę, że zapotrzebowanie na tego typu lokale rośnie o czym świadczy duże zainteresowanie nową siecią Popeyes, która właśnie otworzyła swój pierwszy lokal w Warszawie i ogółem trzeci w Polsce.
Czytaj też:
Hamburger nie wygląda tak jak w reklamie? Już niebawem może być inaczejCzytaj też:
Jednocyfrowa inflacja jeszcze przed wyborami. Analitycy nie mają wątpliwości