Jarosław Kaczyński, prezes PiS, zapowiedział, że po wygranych wyborach jego partia wprowadzi emerytury stażowe, które przysługiwać będą kobietom po przepracowaniu 38, a mężczyznom – 43 lat. Kilka lat temu taką obietnicę złożył Andrzej Duda, ale choć wygrał wybory, nie podjął tematu dopóki związki zawodowe nie przygotowały własnego projektu obywatelskiego.
Emerytury stażowe niczym rozwiązanie z czasów pańszczyzny?
Przed uzależnianiem prawa do emerytury od stażu pracy ostrzega prof. Marek Góra, ekonomista ze Szkoły Głównej Handlowej, współautor istniejącego w Polsce od 1999 r. systemu emerytalnego.
– Koncepcja emerytury stażowej jest trochę rodem z czasów pańszczyźnianych. Odrobiłeś swoją liczbę dni czy lat, to jesteś wolny – powiedział w rozmowie z „Rzeczpospolitą” prof. Góra.– Opiera się na niezrozumieniu zasadniczego faktu, że emerytura nie jest "za coś" (np. za ciężką pracę), ale "po coś". Jest po to, aby osoby starsze były w stanie finansować swoją konsumpcję w okresie, gdy same nie wytwarzają już dochodu. Za pracę trzeba płacić wtedy, gdy jest ona wykonywana, a nie obiecywać "zapłatę" w przyszłości w formie emerytury.
Inny rozmówca, dr hab. Michał Myck, dyrektor CenEA, zwrócił natomiast uwagę, że możliwość przejścia na emeryturę przed osiągnięciem wieku emerytalnego doprowadzi do drenażu pracowników po 50. Roku życia z rynku pracy.
– Umożliwianie wcześniejszego odejścia na emeryturę w formie emerytur stażowych doprowadzi do dalszego odpływu starszych osób z rynku pracy. Będzie to miało szereg konsekwencji, zarówno dla sytuacji na rynku pracy, jak i dla wysokości świadczeń odchodzących wcześniej pracowników – mówi w rozmowie z dziennikiem Myck.
Prof. Uścińska ostrzega przed kosztami
Przeciwniczką emerytur stażowych jest nawet prezes ZUS prof. Gertruda Uścińska. W tekście dla money.pl napisała, że trudno przewidzieć indywidualne zachowania poszczególnych osób, ale „nawet przy oszczędnym założeniu, że z nowych rozwiązań skorzystałoby jedynie 50 proc. uprawnionych, projekt obywatelski zwiększyłby wydatki na emerytury o 50 mld zł, jednocześnie zmniejszając wpływy składkowe do FUS o 37,2 mld zł” – ostrzega.
Mniej kategoryczny był jej zastępca Włodzimierz Owczarczyk. W wywiadzie dla serwisu FilaryBiznesu powiedział, żekażdy zainteresowany musi pamiętać, że wydłużanie aktywności zawodowej i tym samym zwiększanie środków na kontach emerytalnych znakomicie wpływa na wzrost przyszłego świadczenia. – O planowaniu emerytury i oszczędzaniu na ten cel należy myśleć już na początku kariery zawodowej, tak aby świadomie w przyszłości cieszyć się z przysługujących nam praw – dodał.
Na pytanie, czy emerytury stażowe będą stanowiły wyzwanie dla ZUS-u, odpowiedział, że instytucja ta odpowiada napotrzeby ustawodawcy. – W niedawnej przeszłości przygotowywaliśmy rozwiązania w zakresie tarcz antykryzysowych, bonu turystycznego czy przejęcia usług 300 i 500 Plus. Natychmiast po przyjęciu ustawy jesteśmy w stanie podjąć takie prace. Skutecznie odpowiadamy na takie potrzeby i je realizujemy – odparł.
Obietnicę wyborczą PiS krytycznie ocenia 70 proc. spośród 30 uczestników panelu ekonomistów „Parkietu” i „Rzeczpospolitej”, którzy wzięli udział w sondzie dotyczącej najważniejszych gospodarczych pomysłów z programów wyborczych głównych partii.
Czytaj też:
Ilu Polaków skorzysta z emerytur stażowych? Wiceminister podaje szacunkiCzytaj też:
To nie będzie duży wydatek, mówi o emeryturach stażowych Artur Soboń