Polscy przewoźnicy od 6 listopada protestują, blokując przejścia graniczne z Ukrainą. Sprzeciwiają się obecnym zasadom funkcjonowania ukraińskich firm przewozowych w naszym kraju i domagają się przywrócenia obowiązkowych zezwoleń dla kierowców zza naszej wschodniej granicy. Chcą też przeprowadzenia kontroli ukraińskich firm transportowych, powstałych już po wybuch u wojny oraz zawieszenia ich licencji do tego czasu.
Protest przewoźników
W związku z brakiem zrozumienia dla polskich postulatów, w zeszły czwartek kierowcy rozpoczęli blokadę kolejnego już przejścia granicznego z Ukrainą, tym razem w Medyce. Spór rozszerzył się też na kolejną grupę, bowiem do kierowców dołączyli rolnicy. Ci domagają się dopłat do kukurydzy oraz niższego podatku rolniczego.
Ukraińcy podkreślają, że kontynuowanie blokady to dla nich spory problem, zwłaszcza w warunkach toczącej się od blisko dwóch lat wojny. – Kiedy mamy sytuację, że ponad miesiąc te cysterny stoją już w oczekiwaniu w kolejkach, rodzi to bardzo duże napięcie, presję i duży problem dla naszych systemów energetycznych – tłumaczył w weekend ukraiński minister infrastruktury Serhij Derkacz.
Nowy minister pojawi się jutro na granicy
Rzecznik rządu Piotr Müller zapowiedział w porannym wywiadzie dla Polsat News, że zaprzysiężony wczoraj nowy minister infrastruktury Alvin Gajadhur pojawi się w środę na granicy polsko-ukraińskiej, gdzie trwa protest przewoźników. – Na posiedzeniu Rady Unii Europejskiej 4grudnia będziemy proponować pakiet rozwiązać, który ma tę kwestię „załatwić", łącznie z rozważaniem przywrócenia zgody na przejazdy – zapowiedział w programie „Graffiti" rzecznik rządu.
Czytaj też:
Ukraiński rząd chce ewakuować przewoźników. „Oszukana wieś” dołącza do protestuCzytaj też:
Kiedy exposé Mateusza Morawieckiego? Müller wskazał możliwy termin