W poniedziałek premier Mateusz Morawiecki przedstawił expose swojego rządu. Szef rządu mówił o dotychczasowych dokonaniach swojego gabinetu, a także przedstawił wyzwania na przyszłość, podkreślając, że „pytania o przyszłą Polskę wymagają od nas, by myśleć w kategoriach przyszłej dekady, nie kadencji".
Premier o wprowadzeniu dochodu podstawowego
Morawiecki uwagę na wyzwanie czekające rynek pracy w związku z rozwijającą się technologią oraz sztuczną inteligencją. – Musimy myśleć jak żyć dobrze w świecie w którym nie będzie pracy takiej, jaką znamy dziś – powiedział premier.
Morawiecki przekonywał, że Polska powinna stworzyć „laboratoria przyszłości”, w których tworzyć będzie rozwiązania chroniąca Polaków przed spadkiem poziomu życia z powodu przejęcia pracy przez sztuczną inteligencję. – To się stanie szybciej, niż można się spodziewać – podkreślał szef rządu.
Według premiera należy rozpocząć dyskusję nad dochodem podstawowym. Idea ta coraz częściej pojawia się w związku z nadchodzącą rewolucją AI. Chodzi o stałe wypłaty dla każdego obywatela, niezależne od tego, czy pracuje, czy nie, mające zapewnić minimum bytowe. Jego finansowanie może pochodzić z opodatkowania pracy algorytmów i/lub robotów.
Premier nie podał kwoty, w jakiej dochód podstawowy miałby być wypłacany, nie wskazał również daty jego ewentualnego wprowadzenia.
AI zabierze nam pracę? Ekspertka uspokaja
Badaczka nowych technologii prof. Aleksandra Przegalińska podkreśliła w rozmowie z radiozet.pl, że apokaliptyczne wizje masowych zwolnień z pracy powodowanych przez przejmowane zadań przez AI raczej się nie spełnią.
– Jeśli chodzi o najnowsze predykcje dotyczące tego, w czym jeszcze bardzo długo ludzie będą wiedli prym, biorąc pod uwagę rozwój technologii, to są zadania związane z pracą fizyczną. Bardzo często rzemiosło, praca na budowie, ale też praca osób, które muszą często udzielać się fizycznie, i muszą opiekować się innymi ludźmi, na przykład pielęgniarki. To są zawody, w których kontakt z drugim człowiekiem jest bardzo ważny, takich zawodów jest sporo i wydaje się, że byłoby bardzo smutno i nie najlepiej, gdyby algorytmy zastąpiły tę pracę – mówi prof. Przegalińska.
– Obroni się też praca fizyczna, bo robotyka, w przeciwieństwie do tych generatorów języka czy obrazu, nie rozwija się zbyt szybko – dodaje.
Według ekspertki mało prawdopodobne jest, żeby „bezpośrednio sama sztuczna inteligencja komukolwiek dotąd zabrała pracę. – To, co obserwowaliśmy, to w poprzednich latach pewne zmiany w zatrudnieniu, do jakich dochodziło w fabrykach, przestrzeniach industrialnych, gdzie postępowała automatyzacja, pojawiały się roboty i maszyny, który były na tyle sprawne i jednocześnie zasilone algorytmami sztucznej inteligencji, że potrafiły robić coś po prostu „dobrze”. Ze 2-3 razy w prasie natknęłam się na to, że w różnych publikacjach pisano, że w danej fabryce zwolnione ileś tam osób. Można powiedzieć, że do tego kontrybuowała czy też przyczyniała się sztuczna inteligencja, natomiast ona sama w sobie jeszcze nic takiego nie zrobiła – tłumaczy badaczka.
Prof. Przegalińska zwraca natomiast uwagę, że dzięki sztucznej inteligencji możemy pracować krócej i uda się wprowadzić 4-dniowy tydzień pracy.
Czytaj też:
Sejm w kinie. Michał Marszał: "Politycy powinni nam fundować popcorn"Czytaj też:
Tajemniczy powód nieobecności Zbigniewa Ziobry. Lakoniczne wyjaśnienie