Od 1 stycznia dzieci nie kupią energetyków. W Żabce "odchudzone" wersje

Od 1 stycznia dzieci nie kupią energetyków. W Żabce "odchudzone" wersje

Żabka
Żabka Źródło:Shutterstock
Od poniedziałku osoby nieletnie nie będą mogły kupić energetyków w sklepach. Tymczasem znany bloger zwrócił uwagę, że w Żabce pojawiły się już „odchudzone" wersje popularnych wśród napoi. Sieć wydała komentarz w tej sprawie.

Wraz z początkiem 2024 roku zacznie obowiązywać zakaz sprzedaży napojów energetycznych dzieciom i młodzieży do 18 roku życia.

Od poniedziałku dzieci nie kupią energetyków

Zakaz sprzedaży tzw. energetyków osobom nieletnim został wprowadzony ustawą o zmianie ustawy o zdrowiu publicznym oraz niektórych innych ustaw. Autorami projektu noweli była grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości oraz niezrzeszonych. Ustawa została przegłosowana przez Sejm w lipcu tego roku, następnie zyskała poparcie Senatu i finalnie została podpisana przez prezydenta.

Na kwestię obchodzenia nowych przepisów zwraca uwagę Bartłomiej Szkutnik, bloger, uczący w sieci świadomego odżywienia. Szkutnik przypomniał, że zgodnie z ustawą dzieciom będą mogły być sprzedawane napoje zawierające do 15 mg/100 ml kofeiny lub tauryny, podczas gdy „zwykły energetyk ma 32 mg kofeiny w 100 ml". Bloger zwraca uwagę, że "kupując dwie puszki »odchudzonego« energetyka dziecko dostarczy niemal tyle samo kofeiny, co w zakazanym od 1 stycznia 2024 r. zwykłym energy drinku".

Szkutnik poinformował, że w Żabce są już sprzedawane napoje zawierające 14 mg/100 ml kofeiny, czyli o dokładnie 1 mg/100 ml mniej niż te, przy których kupnie trzeba będzie pokazywać dowód osobisty.

Żabka komentuje

„Fakt" zwrócił się do Żabki o komentarz w tej sprawie. Biuro prasowe sieci zapewnia, że pracownicy będą postępować zgodnie z prawem. – Informujemy, że działając zgodnie z wchodzącymi w życie od 1 stycznia regulacjami, napoje zawierające ponad 150 mg/l kofeiny lub taurynę będą sprzedawane w sklepach Żabka wyłącznie osobom pełnoletnim, a w przypadku wątpliwości co do wieku klienta, sprzedawca będzie miał prawo żądać okazania dokumentu potwierdzającego pełnoletność — podkreśla biuro prasowe Żabki.

Odnosząc się do wspomnianych przez blogera produktów sprzedawanych w Żabce, przedstawiciele sieci podkreślają, że „napoje, których zawartość kofeiny wynosi poniżej 150mg/l, nie są napojami energetycznymi w rozumieniu ustawy o zdrowiu publicznym, nie mogą być nazywane napojami energetycznymi i nie ma podstawy prawnej do odmowy ich sprzedaży".

Czytaj też:
Tak zarabia się w dużych znanych sklepach. Lidl i Primark przebijają Żabkę?

– Zwracamy uwagę, że kofeina w mniejszych dawkach jest obecna w wielu popularnych napojach i produktach, więc możliwość jej spożycia nie pojawiła się wraz z nowymi napojami dostępnymi na rynku — podkreśla Żabka.

Przedstawiciele sieci zwracają również uwagę na podjęcie działań, które nie są wymagane nowymi regulacjami.

– Dodatkowo pragniemy podkreślić, że mimo iż ustawa nie nakłada na nas takiego obowiązku, postanowiliśmy odpowiedzialnie wprowadzić dodatkowe oznaczenia w naszych kanałach marketingowych, takich jak np. gazetka promocyjna. Dzięki nim jasno informujemy, które produkty są przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich, a które są dostępne dla wszystkich klientów – informuje biuro prasowe Żabki.

Czytaj też:
Jak z pół promila we krwi, bez jednego piwa. To działa tak samo