W czwartek rano cena złota osiągnęła rekordowy poziom 3057 dolarów za uncję, co przy obecnym kursie odpowiada około 11 900 złotym. W kolejnych godzinach notowania nieco się obniżyły, stabilizując się na poziomie około 3040 dolarów. To jednak wciąż jeden z najwyższych wyników w historii.
Korzystne wystąpienie
Agencja Reuters podkreśla, że gwałtowny wzrost cen złota nastąpił po środowej konferencji przewodniczącego Rezerwy Federalnej USA Jerome’a Powella. Wystąpienie szefa Fed zostało uznane za wyjątkowo korzystne dla rynków, a jego ton wpłynął pozytywnie nie tylko na złoto, ale również na notowania akcji i obligacji.
– Złoto osiąga kolejny historyczny szczyt po prawdziwie wirtuozerskim przemówieniu przewodniczącego Powella – ocenił Tai Wong, ekspert rynku metali, cytowany przez agencję. Jak dodał, obecna sytuacja na rynku wskazuje na trwającą hossę złota, a notowania mogą dalej rosnąć, szczególnie w kontekście utrzymującej się niepewności i obaw inflacyjnych.
Tylko od początku 2025 roku cena złota wzrosła o ponad 15 procent, co świadczy o rosnącym zainteresowaniu inwestorów tym kruszcem jako bezpieczną przystanią w czasach niepewności ekonomicznej. – Inwestorzy myślą: kupuj złoto bez względu na wszystko – zauważył Wong.
Utrzymanie stóp proc.
Powodem optymizmu na rynkach była decyzja Fed o utrzymaniu stóp procentowych na dotychczasowym poziomie 4,25–4,5 proc. Co więcej, Jerome Powell potwierdził prognozy dotyczące dalszych obniżek stóp w tym roku oraz wskazał, że amerykańska gospodarka pozostaje silna. Zaznaczył również, że ewentualny wpływ ceł na inflację będzie krótkotrwały.
Po konferencji Fed także amerykańskie indeksy giełdowe odnotowały wzrosty: Dow Jones zyskał 0,92 proc., S&P 500 wzrósł o 1,08 proc., a Nasdaq aż o 1,41 proc.
Czytaj też:
Ceny złota wystrzeliły. Historyczne rekordyCzytaj też:
Boom na złoto. Amerykanie wykupują europejskie zapasy