Idzie kryzys. Po rekordowych spadkach cen akcji analitycy branżowi przewidują co najmniej kilka chudych lat. W sektorze najprawdopodobniej dojdzie do pierwszej poważnej rewolucji oraz korekty nie tylko w wycenach firm budowlanych, ale także w cenach realizacji projektów, jak również w sposobach wygrywania przetargów.
23 kwietnia inwestorzy zapamiętają jako czarny dzień dla branży budowlanej. W wyniku paniki wywołanej informacjami o złożeniu do sądu przez jednego z wierzycieli spółki Hydrobudowa Polska wniosku o jej upadłość likwidacyjną wyceny akcji firm z sektora dramatycznie spadły. Sama Hydrobudowa Polska została w ciągu jednego dnia przeceniona o 20 proc. Z kolei akcje PBG, większościowego akcjonariusza Hydrobudowy, poszły w dół o 21 proc. W poniedziałek indeks WIG Budownictwo za zamknięciu sesji obniżył się o 8,04 proc., do nieco ponad 1918 pkt. To niejedyne złe informacje z tego rynku. Firma DSS złożyła na początku kwietnia wniosek o ogłoszenie upadłości z możliwością zawarcia układu.
Dlaczego spadki były tak duże?
? One są tak naprawdę przedłużeniem trendu spadkowego sprzed ostatnich kilku miesięcy. Ceny akcji spółek z branży budowlanej systematycznie były obniżane od jakiegoś czasu ? twierdzi Arkadiusz Chojnacki, analityk z Ipopema Securities. Według niego ostatnie bankructwa firm wynikają m.in. z... boomu drogowego w Polsce.
? Na rynku budowlanym w krótkim czasie pojawiła się bardzo duża liczba przetargów. Stanęły do nich firmy bez odpowiedniego doświadczenia, które oferowały jednak dużo niższe ceny. Wygrywały projekt, ale nie posiadały doświadczenia potrzebnego do jego realizacji ? twierdzi Chojnacki.
Obecnie rynki weryfikują graczy z sektora budowlanego i są bezlitosne. Wszyscy, którzy obniżali cenę za swoje usługi, licząc na wygranie przetargu, a potem na renegocjację warunków umowy, są gorzko rozczarowani. Taka strategia położyła chińską firmę Covec, która oferowała swoje usługi praktycznie poniżej kosztów. Oliwy do ognia (zarówno w przypadku koncernu Covec, jak i innych firm, takich jak DSS) dolewa wadliwy system regulowania należności przez GDDKiA. To właśnie kłopoty z płynnością finansową są największym wyzwaniem na rynku budowlanym. Duże koszty operacyjne szybko się kumulują i powodują silne zadłużanie się firm.
Nie cena najważniejsza
Kłopoty firm budowlanych unaoczniają jeszcze jedną wadę obecnego systemu. Przetargów w Polsce nie wygrywa ten, kto ma największe doświadczenie i zasoby, ale ten, kto zaoferuje najniższą cenę. Skutkuje to agresywną wojną cenową, której wynikiem są potem historie takie jak bankructwo firmy Covec. W tym całym zamieszaniu i walce o jak najniższą cenę wszyscy zapominają o jakości budowanych dróg. Tymczasem nowe drogi w Polsce już wymagają napraw. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad otworzyła 1,1-kilometrowy odcinek krajowej dwójki od węzła drogowego Świecko do granicy 30 września ubiegłego roku. W nowej nawierzchni po roku pojawiły się pęknięcia i wykruszenia. Drogowcy boją się, że trasa nie przetrzyma najbliższej zimy. W 2013 r. niezbędny może być remont.
Więcej na ten temat oraz o przyszłości sektora budowlanego w Polsce w wywiadzie z Arkadiuszem Chojnackim pt. 'Czeka nas 10 ciężkich lat w sektorze budowlanym'.
Dlaczego spadki były tak duże?
? One są tak naprawdę przedłużeniem trendu spadkowego sprzed ostatnich kilku miesięcy. Ceny akcji spółek z branży budowlanej systematycznie były obniżane od jakiegoś czasu ? twierdzi Arkadiusz Chojnacki, analityk z Ipopema Securities. Według niego ostatnie bankructwa firm wynikają m.in. z... boomu drogowego w Polsce.
? Na rynku budowlanym w krótkim czasie pojawiła się bardzo duża liczba przetargów. Stanęły do nich firmy bez odpowiedniego doświadczenia, które oferowały jednak dużo niższe ceny. Wygrywały projekt, ale nie posiadały doświadczenia potrzebnego do jego realizacji ? twierdzi Chojnacki.
Obecnie rynki weryfikują graczy z sektora budowlanego i są bezlitosne. Wszyscy, którzy obniżali cenę za swoje usługi, licząc na wygranie przetargu, a potem na renegocjację warunków umowy, są gorzko rozczarowani. Taka strategia położyła chińską firmę Covec, która oferowała swoje usługi praktycznie poniżej kosztów. Oliwy do ognia (zarówno w przypadku koncernu Covec, jak i innych firm, takich jak DSS) dolewa wadliwy system regulowania należności przez GDDKiA. To właśnie kłopoty z płynnością finansową są największym wyzwaniem na rynku budowlanym. Duże koszty operacyjne szybko się kumulują i powodują silne zadłużanie się firm.
Nie cena najważniejsza
Kłopoty firm budowlanych unaoczniają jeszcze jedną wadę obecnego systemu. Przetargów w Polsce nie wygrywa ten, kto ma największe doświadczenie i zasoby, ale ten, kto zaoferuje najniższą cenę. Skutkuje to agresywną wojną cenową, której wynikiem są potem historie takie jak bankructwo firmy Covec. W tym całym zamieszaniu i walce o jak najniższą cenę wszyscy zapominają o jakości budowanych dróg. Tymczasem nowe drogi w Polsce już wymagają napraw. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad otworzyła 1,1-kilometrowy odcinek krajowej dwójki od węzła drogowego Świecko do granicy 30 września ubiegłego roku. W nowej nawierzchni po roku pojawiły się pęknięcia i wykruszenia. Drogowcy boją się, że trasa nie przetrzyma najbliższej zimy. W 2013 r. niezbędny może być remont.
Więcej na ten temat oraz o przyszłości sektora budowlanego w Polsce w wywiadzie z Arkadiuszem Chojnackim pt. 'Czeka nas 10 ciężkich lat w sektorze budowlanym'.