Bank Japonii (BOJ) ogłosił wczoraj, że zwiększył swój program stymulacyjny po raz drugi w ciągu zaledwie dwóch miesięcy. W uzasadnieniu tej decyzji można wyczytać, że program ma doprowadzić do zwiększenia wzrostu gospodarczego.
BOJ poinformował, że zwiększy zakup japońskich obligacji rządowych do wartości 123 bln dol. Taki ruch jest odpowiedzią na spadek eksportu Japonii spowodowany kryzysem zadłużenia w Europie i USA (główni importerzy produktów z Japonii) oraz słabego popytu krajowego. Jednocześnie BOJ pozostawił główną stopę procentową bez zmian od zera do 0,1 proc.
? Bank próbuje wysłać wiadomość, że popiera rynek i ożywienie gospodarcze, tak jak to miało miejsce w lutym ? wyjaśnia Masamichi Adachi z JP Morgan Securities.
W odróżnieniu od innych azjatyckich gospodarek, takich jak Chiny i Indie, gdzie ceny rosną, w Japonii w ostatnich latach odnotowano ich spadek. To niekorzystne dla Kraju Kwitnącej Wiśni zjawisko, ponieważ rodzi u Japończyków przyzwyczajenie do odkładania zakupów na przyszłość w nadziei, że ceny mogą jeszcze się obniżyć. Dlatego BOJ wyznaczył cel ? 1 proc. wzrostu cen konsumpcyjnych.
Dane z piątku pokazały jednak, że ceny w Japonii wzrosły o zaledwie 0,2 proc. w porównaniu z marcem ubiegłego roku. Jednocześnie ceny konsumpcyjne (z wyłączeniem żywności i energii koszty, które są bardzo niestabilne) spadły o 0,5 proc. w stosunku do ostatniego roku.
Analitycy na podstawie tych danych twierdzą, że problem nadal pozostaje zagrożeniem dla japońskiej gospodarki.
? Bank próbuje wysłać wiadomość, że popiera rynek i ożywienie gospodarcze, tak jak to miało miejsce w lutym ? wyjaśnia Masamichi Adachi z JP Morgan Securities.
W odróżnieniu od innych azjatyckich gospodarek, takich jak Chiny i Indie, gdzie ceny rosną, w Japonii w ostatnich latach odnotowano ich spadek. To niekorzystne dla Kraju Kwitnącej Wiśni zjawisko, ponieważ rodzi u Japończyków przyzwyczajenie do odkładania zakupów na przyszłość w nadziei, że ceny mogą jeszcze się obniżyć. Dlatego BOJ wyznaczył cel ? 1 proc. wzrostu cen konsumpcyjnych.
Dane z piątku pokazały jednak, że ceny w Japonii wzrosły o zaledwie 0,2 proc. w porównaniu z marcem ubiegłego roku. Jednocześnie ceny konsumpcyjne (z wyłączeniem żywności i energii koszty, które są bardzo niestabilne) spadły o 0,5 proc. w stosunku do ostatniego roku.
Analitycy na podstawie tych danych twierdzą, że problem nadal pozostaje zagrożeniem dla japońskiej gospodarki.