Ceny ropy naftowej spadają o ok. 2 proc., gdyż tankowce z Bliskiego Wschodu będą wkrótce mogły płynąć dalej na zachód. Znika premia za ryzyko dla podaży ropy, ale też odblokowuje się globalny handel, gdyż przez zator wstrzymanych zostało ponad 300 kontenerowców. Dla rynków finansowych to był drugorzędny czynnik ryzyka, gdyż jakiekolwiek zakłócenia w dostawach komponentów będą skutkować jedynie opóźnieniami, a nie utraconą produkcją. Co najwyżej niektóre wskaźniki PMI zostaną sztucznie podbite przed wyższe subindeksy dostaw.
Jest przestrzeń do korekty
Na rynku walutowym zaznacza się umiarkowana awersja do ryzyka po piątkowym odbiciu. Nie ma wyjątkowego nagromadzenia negatywnych informacji i w długim terminie strategie reflacyjne oparte na odbudowie globalnego ożywienia mogą okazać się słusznym kierunkiem. Jednak w najbliższych dniach jest jeszcze przestrzeń do korekty inicjowanej przez sygnały analizy technicznej lub ograniczenia pozycji w ramach przetasowań na koniec miesiąca/kwartału. To w połączeniu z wizją długiego, świątecznego weekendu może przynieść chaotyczne wahania na rynkach finansowych.
Nastroje rynkowe są kruche, a apetyt na ryzyko wątły. Rosnąca liczba zachorowań i zaostrzenie restrykcji w Europie wywołało świeżą falę awersji do ryzyka. Na rynkach szukanie nowego punktu równowagi potrwa do czasu aż negatywne informacje przestaną przysłaniać generalnie wciąż pozytywny obraz globalnej gospodarki. Na zawirowaniach wygrywa dolar, a dane z USA w przyszłym tygodniu najprawdopodobniej mu nie zaszkodzą. Inwestorzy skupią uwagę głównie na prezentacji pakietu infrastrukturalnego przez prezydenta USA Bidena w czwartek i raport z rynku pracy (NFP) w piątek.
W tym drugim przypadku oczekuje się silnego odbicia zatrudnienia odzwierciedlającego otwieranie gospodarki. Regionalne indeksy koniunktury oraz najniższa od roku liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych sugerują start procesu szybkiej poprawy warunków na rynku pracy. Dobre dane mogą być podstawą do poprawy nastrojów i wzrostu apetytu na ryzyko, tak czynniki kalendarzowe mogą zdusić pęd zakupowy. W rezultacie rynek akcji może pozostać bez kierunku, waluty surowcowe nie przełamią dominacji USD, a na EUR/USD dalej przeważają ryzyka na korzyść osłabienia.
Kursy walut
Nie poprawia się sytuacja złotego i dziś rano EUR/PLN utrzymuje się ponad 4,63. Pomimo względnie pozytywnego klimatu w piątek, złoty dalej tracił na wartości i odstawał od zachowania innych walut w regionie. Szczególnie w oczy rzuca się osłabienie złotego względem węgierskiego forinta (w ubiegłym tygodniu o ok. 2 proc.). Taki rozjazd (szczególnie że połączony z zaskakując siłą forinta do euro w tym czasie) sugeruje zmianę nastawienia inwestorów działających w regionie m.in. poprzez domykanie długich pozycji w PLN/HUF. Bilans czynników wokół złotego pozostaje z przewagą negatywnych, a warunki dyktują obawy o skutki trzeciej fali zachorowań i niepewność o wyrok SN ws. kredytów frankowych.
Czytaj też:
Blokada Kanału Sueskiego. Tych towarów może zabraknąć w sklepach