Rynki znów w cieniu inflacji. Dane z Polski poznamy pod koniec tygodnia

Rynki znów w cieniu inflacji. Dane z Polski poznamy pod koniec tygodnia

Wall Street
Wall Street Źródło: Shutterstock / Bart Sadowski
W piątek Jerome Powell ponownie wypowiedział się na temat inflacji w USA i możliwych przyszłych działań Rezerwy Federalnej. Polska pozna dane inflacyjne w piątek.

Prezes Fed podczas swojego piątkowego wystąpienia ponownie zabrał głos w sprawie inflacji. Jego zdaniem podwyższone odczyty mogą utrzymać się dłużej, niż bank centralny oczekiwał wcześniej. Wyższe wskaźniki zostaną z Amerykanami w przyszłym roku. Wysoka dynamika wzrostu cen to zdaniem Powella wpływ ograniczenia podaży, z którymi borykają się przedsiębiorstwa. Ciężko na ten moment wskazać datę, kiedy problem „wąskich gardeł” w gospodarce zostanie rozwiązany.

Prezes amerykańskiej instytucji dodał, że jeśli Fed dostrzeże ryzyko trwałego wzrostu inflacji, wówczas podejmie działania zacieśniające politykę monetarną. Dodał, że „nikt nie powinien mieć wątpliwości, że użyjemy naszych narzędzi, aby sprowadzić CPI z powrotem do poziomu 2 proc”.

Wall Street wrażliwa na dane inflacyjne

Na piątkowej sesji indeksy amerykańskie radziły sobie w zróżnicowany sposób. Nasdaq tracił najmocniej (na skutek rozczarowujących wyników niektórych spółek), prawie na zero wyszedł SP500 a Dow Jones odnotował wzrosty. Należy wspomnieć, że dwa ostatnie wspomniane przeze mnie indeksy wspięły się na swoje historyczne maksima. Oznacza to, że po wrześniowej korekcie zostało jedynie wspomnienie i ślad na wykresie.

Widać, że Wall Street jest niewrażliwe na szum wokół inflacji i zakłada, że co prawda normalizacja rozpocznie się już wkrótce, to jednak niskie stopy w USA pozostaną jeszcze przez jakiś czas. Piątkowe PMI z USA pokazują, że usługi maja się świetnie (58,2 pkt.) Tu widać znaczny wzrost w porównaniu do odczytu wrześniowego. Przemysłowy PMI (59,2 pkt.) wypadł co prawda gorzej od oczekiwań, ale nadal jest blisko 60 pkt.

Polska czeka na dane inflacyjne

W tym tygodniu poznamy szacunki CPI z Polski za październik. Jednak to dopiero w piątek o 10:00. Prawdopodobnie zobaczymy kolejny wzrost, co wzmocni presję na RPP. Złoty ubiegły tydzień nie zaliczy do udanych. EUR/PLN z poziomu 4,5550 urósł do poziomu 4,6090 (który stanowi techniczny, lokalny opór), po czym widzieliśmy kosmetyczną korektę. Dziś złoty ponownie ulega deprecjacji.

Czytaj też:
Inflacja w górę w całej Unii Europejskiej. Polska na niechlubnym podium