Są wydatki, a więc muszą być nowe podatki. Unia (państwa członkowskie) porozumiała się co do funduszu na odbudowę gospodarki. 21 lipca ustalono też budżet na lata 2021-2027. Fundusz, o którym mowa, wyniesie 750 miliardów euro (Polska może dostać 159 miliardów).
Skoro tyle trzeba wydać, Unia Europejska zamierza wprowadzić nowe podatki. Będą dotyczyły plastiku, węgla i wielkich cyfrowych firm.
Od 2021 roku wszystkie kraje członkowskie będą płacić 0,8 euro za każdy kilogram śmieci, których nie da się poddać recyclingowi. To ma przynieść 3 miliardy euro rocznie.
Cło węglowe to dodatkowa opłata, której będą poddane towary spoza UE, których produkcja wymagała dużej emisji CO2.
Z kolei podatek cyfrowy – jak informuje Reuters – ma dotyczyć cyfrowych gigantów i ma być płacony od 1 stycznia 2023 roku.
Będą jeszcze inne podatki. „Komisja Europejska przedstawi wniosek w sprawie zmian handlu emisjami, prawdopodobnie rozszerzając go na lotnictwo i żeglugę morską. W czasie trwania kolejnych wieloletnich ram finansowych Unia będzie pracować nad wprowadzeniem tzw. innych zasobów własnych, które mogą obejmować np. podatek od transakcji finansowych. Wpływy z nowych podatków wprowadzonych po 2021 r. zostaną przeznaczone na wcześniejszą spłatę pożyczek” – czytamy w komunikacie KE.
Czytaj też:
Rynki czekają na decyzję przywódców państw UE. Jest nadzieja na przełom