Analitycy: Pracowników w domach powinno się opodatkować na rzecz tych, którzy chodzą do pracy

Analitycy: Pracowników w domach powinno się opodatkować na rzecz tych, którzy chodzą do pracy

Home office, zdj. ilustracyjne
Home office, zdj. ilustracyjne Źródło: Pexels / bongkarn thanyakij
Do zaskakujących wniosków doszli analitycy Deutsche Banku. Wg nich opodatkowanie pracowników domowych „pomogłoby tym, którzy pracować nie mogą”.

Praca z domu (home office, praca zdalna) powinna podlegać opodatkowaniu, aby pomóc pracownikom, których miejsca pracy są zagrożone, sugeruje raport. Badania Deutsche Banku sugeruje podatek w wysokości 5 proc. wynagrodzenia pracownika, jeśli pracownik zdecyduje się pracować z domu, gdy nie zmusza go do tego obecna pandemia.

Podatek byłby opłacany przez pracodawców, a uzyskany dochód byłby wypłacany osobom, które nie mogą pracować z domu. Według banku mogłoby to przynieść 48 miliardów dolarów, gdyby zostało wprowadzone tylko w USA i pomogłoby wszystkim.

Podatek od home office. Skąd ten pomysł?

Bank twierdzi, że jest to sprawiedliwe, ponieważ ci, którzy pracują w domu, oszczędzają pieniądze i nie płacą za system pracy, jak ci, którzy wychodzą do pracy. W Wielkiej Brytanii Deutsche Bank oblicza, że podatek wygenerowałby pulę 6,9 miliarda funtów rocznie, z której możnaby wypłacić dotacje w wysokości 2000 funtów rocznie pracownikom o niskich dochodach i zagrożonym zwolnieniem.

„Od lat potrzebowaliśmy podatku od pracowników zdalnych” – napisał Luke Templeman, strateg Deutsche Banku. „Firma COVID-19 właśnie to pokazała. Po prostu nasz system gospodarczy nie jest przystosowany do radzenia sobie z ludźmi, którzy potrafią odłączyć się od społeczeństwa”.

Deutsche Bank Research przewiduje, że pracownicy w USA będą teraz spędzać 4,6 mld dni rocznie w domu, a nie w biurze. Podatek w wysokości 5 proc. z tytułu pracy z domu (WFH) od średniej pensji 55 tys. dolarów dałby w USA około 10 dolarów dziennie. W Wielkiej Brytanii podatek wynosić miałby około 7 funtów przy pensji 35 tys. funtów.

„Pracujący z domu otrzymują bezpośrednie i pośrednie korzyści finansowe i powinni być opodatkowani w celu ułatwienia procesu pracy tym, którzy ich nie otrzymują” – czytamy w raporcie. Miliony ludzi postanowiło pracować w domu, ponieważ pracodawcy zamknęli biura, aby powstrzymać rozprzestrzenianie się COVID-19. Wielu dużych pracodawców stwierdziło, że po zakończeniu pandemii, pozwolą niektórym pracownikom na stałą pracę z domu w pełnym lub niepełnym wymiarze godzin.

Praca zagrożona i praca dowolna

Jednak są miliony innych osób, które nie mogą pracować w domu, na przykład pielęgniarki i pracownicy fabryk, a podatek powinien pomóc im w utrzymaniu ich ról, argumentuje Deutsche Bank. „Wirus przyniósł korzyści tym, którzy mogą wykonywać swoją pracę wirtualnie, na przykład analitykom bankowym, i jednocześnie zagroził egzystencji lub zdrowiu tych, którzy nie mogą” – pisze Templeman. Twierdzi również, że pracownicy zdalni wnoszą mniejszy wkład w infrastrukturę gospodarczą, „jednocześnie czerpiąc z niej korzyści”.

Pracując w domu, ludzie nie płacą za transport publiczny ani za jedzenie w restauracjach w pobliżu ich miejsc pracy, a drogie biura pozostają praktycznie puste. „Praca z domu oferuje bezpośrednie oszczędności finansowe na kosztach podróży, obiadów, ubrań i sprzątania” – napisał Tempelman. 5-proc. stawka podatku „byłaby ekwiwalentem sumy, którą pracownicy wydawaliby, gdyby musieli chodzić do biura”.

Badania przeprowadzone przez Deutsche Bank pokazują, że po zakończeniu pandemii jedna trzecia ludzi chce nadal pracować dwa dni w tygodniu w domu.

Jak działałby podatek od home office?

Podatek byłby płacony bezpośrednio przez pracodawców, którzy zdecydują się pozwolić pracownikom pracować w domu. Nie miałby on jednak zastosowania do „osób samozatrudnionych i osób o niskich dochodach”. Nie miałoby również zastosowania, gdy ludzie byliby proszeni o pozostanie w domu z powodu zagrożenia zdrowia publicznego lub z innych powodów medycznych.

Dochody z podatku zostałyby wykorzystane w bardzo konkretnym celu – do przyznania dotacji milionom pracowników, którzy nie mogą wykonywać swojej pracy z domu i którzy zarabiają mniej niż 30 tys. dolarów rocznie (w USA).

Deutsche Bank twierdzi, że jego badania mają na celu wywołanie debaty wokół szeregu ważnych tematów. Autor raportu, Luke Templeman, powiedział, że otrzymał wiele opinii na temat swojego raportu. „Wiele osób nie jest pod wrażeniem pomysłu wprowadzenia nowego podatku, jednak niektórzy dostrzegli w raporcie interesujące kwestie. Wśród nich tę, czy rządy powinny sięgnąć do portfeli niektórych pracowników, którzy nieoczekiwanie wzbogacili się podczas pandemii, by wspomóc tych, którzy na niej stracili”.

Czytaj też:
Pracujesz zdalnie w czasie epidemii? Zobacz, co zmieni się w przepisach