Mija pierwszy rok obowiązywania tak zwanego podatku cukrowego. Wpływy do budżetu państwa z tytułu nowej daniny znacząco odbiegają od założeń, które przyjmował minister finansów. Jak wynika z danych, które z resortu otrzymał „Dziennik Gazeta Prawna”, błąd w szacunkach był ogromny.
Podatek cukrowy o połowę niższy od zakładanego
Jak wynika z najnowszych wyliczeń Ministerstwa Finansów do końca listopada, czyli niemal przez cały pierwszy rok obowiązywania nowego podatku, do budżetu państwa wpłynęło 1,339 miliarda złotych. Jak wylicza DGP, można się spodziewać, że do końca roku kwota ta urośnie do około 1,46 mld, czyli niemal połowę mniej, niż pierwotnie zakładano.
W ocenie skutków regulacji ustawy wprowadzającej nowy podatek zapisano, że będzie on przynosił comiesięczne przychody budżetowe na poziomie 250 milionów złotych. Oznaczałoby to, że co roku, do państwa odprowadzane byłoby około 3 miliardów złotych. Jeszcze przed wprowadzenie podatku, ówczesny minister zdrowia Łukasz Szumowski studził nastroje i mówił raczej o 2 miliardach złotych, ale nawet jego estymacje okazały się zbyt optymistyczne.
Polacy kupują mniej napojów słodzonych
Skąd tak duże różnice między wyliczeniami a stanem rzeczywistym? Wygląda na to, że w obliczenia Ministerstwa Finansów nie wzięto pod uwagę, że tak znaczący wzrost cen napojów słodzonych może wpłynąć na duży spadek zainteresowania nimi. Eksperci dodają, że ceny produktów wzrosły nawet bardziej, niż mogłoby to wynikać z samego doliczenia podatku do ich pierwotnych cen. Na kwestie podatkowe nałożyła się bowiem jeszcze rosnąca inflacja.
Jedynym segmentem, który nie zanotował spadku sprzedaży, są popularne energetyki, czyli napoje zawierające kofeinę lub taurynę. Jak wynika z danych, mimo blisko 15 proc. podwyżki cen, wzrosła także sprzedaż. W ciągu 11 miesięcy Polacy kupili aż o 5 proc. tego typu napojów więcej, niż przed rokiem.