Temat globalnego zanieczyszczenia środowiska plastikiem zaczyna docierać do świadomości przedsiębiorców w Polsce. Niedawno sieć Biedronka zapowiedziała znaczne ograniczenie korzystanie z plastikowych opakowań na produkty, a rezygnację z używania plastikowych naczyń zadeklarował między innymi mBank. Proekologiczne podejście widoczne jest też w niektórych miastach. Kraków i Wałbrzych już wycofały plastik ze swoich urzędów, a o to samo w Warszawie walczą radni dzielnic. W ostatnich dniach odbyła się w tej sprawie konferencja przed stołecznym ratuszem.
Kaufland bez plastiku
Do walki z nadmiarem plastikowych odpadów przyłączył się dziś także Kaufland. Na razie chodzi tylko o centralę sieci handlowej, ale może być to początek większych zmian, podobnych do tych, jakie poczyniła Biedronka. We wrocławskiej siedzibie polskiego oddziału zrezygnowano z butelkowanej wody i plastikowych naczyń. Popularne plastikowe baniaki z wodą zastąpione zostaną przez urządzenia filtrujące wodę kranową.
Kaufland zobowiązał się także do zredukowania użycia plastiku w swoich supermarketach o 20 proc. do 2025 roku. Część plastikowych opakowań ma zostać zastąpiona przez takie, które w łatwy sposób będzie dało się poddać recyklingowi.
Regulacje centralne
Z plastikiem walczyć chce także rząd. Chodzi o zwiększenie opłaty za używanie plastikowych siatek, czyli tak zwanych foliówek. Dodatkowe opłaty mają dotknąć torebek powyżej 50 mikrometrów grubości. Obecnie opłata naliczana jest do granicy 50 mikrometrów, co wykorzystują duże sieci handlowe, oferując swoim klientom jednorazowe torebki z grubszego plastiku. Jest to próba ominięcia opłaty recyklingowej. Resort chce z tym walczyć.
Poza dodatkowym wpływom do budżetu ma to wpłynąć także na ograniczenie wykorzystania plastiku przez sieci handlowe, a co za tym idzie przez Polaków. Podniesienie opłaty ma zwiększyć wpływy do budżetu o 1,4 mld zł.
Czytaj też:
Znaleziono 22 kg plastiku w ciele wieloryba. „To kolejny tragiczny przypadek”