Jak informuje „Rzeczpospolita”, w piątek 17 maja, może dojść do rozpoczęcia protestu kilku organizacji konsumenckich zrzeszonych w Europejskie Organizacji Konsumentów (BEUC). Na początek mają one „wystosować listy do krajowych urzędów ochrony konsumenta z prośbą o interwencję”. Jeśli to nie pomoże, mogą rozpocząć się bardziej wzmożone działania wymierzone przeciwko chińskiemu serwisowi. Problem jest o tyle duży, że AliExpress dociera do 330 mln osób na całym świecie. Jak podaje dziennik, w Polsce, każdego miesiąca korzysta z niego około 4 mln osób.
AliExpress kontra prawo unijne
Głównym postulatem protestujących organizacji jest, aby AliExpress zaczął przestrzegać unijnych przepisów. Jest to istotne głównie z jednego powodu. Jak wskazuje BEUC, obecnie, gdy klient ma zastrzeżenia do sprzedawcy, od którego kupił produkt za pośrednictwem chińskiego serwisu, aby dochodzić swoich praw, musi oskarżyć sprzedawcę przed sądem w Hongkongu. Zdaniem organizacji konsumenckich, klienci z Unii Europejskiej, powinni mieć możliwość podobnego procesu na terenie UE.
Problemem jest także zwrot zakupionych towarów. AliExpress pozwala bowiem na zwrot wyłącznie części zakupionych towarów, a zgodnie z europejskim prawem, powinien pozwalać na zwrot wszystkich zakupionych towarów w ciągu 14 dni od zakupu.