Jak poinformował reporter RMF FM, w biurze podróży Neckermann trwa obecnie sztab kryzysowy związany z upadkiem Thomasa Cooka. Najstarsze biuro podróży było właścicielem Neckermanna.
Chwilowo bez problemów
Za granicą jest obecnie około 2 tys. turystów, którzy wyjechali z Polski w ramach wycieczek zorganizowanych przez Neckermanna. Jak wynika z informacji firmy, na razie nie ma żadnych problemów z obsługą wycieczek. Wszystkie loty i hotele są opłacone. Dziś nad ranem na Rodos wyleciał kolejny samolot z turystami. Przewiduje się jednak, że problemy mogą zacząć się u kontrahentów Neckermanna, którzy zaniepokojeni upadkiem firmy-matki, mogą zacząć blokować usługi w obawie o nieotrzymanie przelewów. Polscy turyści korzystają bowiem z tej samej infrastruktury i usług, które oferowane były klientom Thomasa Cooka.
Sytuacją polskich turystów zajął się także Mazowiecki Urząd Marszałkowski, który powołał specjalny zespół, który ma monitorować rozwój zdarzeń.
Upadek Thomasa Cooka
Biuro podróży ze 178-letnią historią nie ocaliło się przed upadkiem. Brytyjski Urząd Lotnictwa Cywilnego (CAA) ogłosił, że operator „wstrzymał działalność ze skutkiem natychmiastowym”. Obwieszczenie Civil Aviation Authority to potwierdzenie najgorszych obaw – biuro podróży Thomas Cook jednak upada. Oznacza to jednocześnie rozpoczęcie największej w historii akcji ściągania turystów do domu. Chodzi o ponad 150 tys. brytyjskich podróżnych, którzy zaufali temu przewoźnikowi.
Dyrektor wykonawczy firmy Thomas Cook podkreślał, że upadek firmy to napełnia „głębokim żalem”. W imieniu firmy przeprosił „miliony klientów i tysiące pracowników”. Mowa o 22 tys. etatów na całym świecie, z czego 9 tys. w Wielkiej Brytanii.
Czytaj też:
Poważne problemy 600 tysięcy turystów. Biuro podróży na granicy bankructwa