Poczta Polska przeszła od słów do czynów. Na początku roku, w wewnętrznym komunikacie przestrzegała pracowników przed pisaniem na temat firmy w mediach społecznościowych. „Dziennik Gazeta Prawa” informuje, że właśnie doszło do pierwszego zwolnienia dyscyplinarnego. Piotr Moniuszko, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Poczty, miał napisać na swoim koncie na Facebooku, że tuż po wyborach, Poczta Polska ma złożyć do sądu wniosek o upadłość. Powołał się na „informacje, które do niego docierają”.
Poczta reaguje
Miesiąc po publikacji wpisu Moniuszko został dyscyplinarnie zwolniony z pracy. Poczta Polska swoją decyzję argumentuje „ciężkim naruszeniem” obowiązków pracowniczych. Zdaniem Poczty polegają one na „bezprawnym i zawinionym” działaniu na szkodę firmy przez opublikowanie nieprawdziwej informacji.
„Nie stwierdziłem, że upadłość jest pewna. Napisałem tylko, że to możliwe” – tłumaczy przewodniczący Związku, cytowany przez DGP. Poczta Polska uważa jednak, że doszło do poważnego naruszenia obowiązków. „Osoby prowadzące działania na szkodę spółki muszą liczyć się z konsekwencjami prawnymi” – powiedziała rzeczniczka Poczty Justyna Siwek. Sprawę jednoznacznie oceniają też prawnicy. Ich zdaniem, tego typu działania stanowi poważne uchybienie i jest wystarczającą podstawą do zwolnienia dyscyplinarnego.
Czytaj też:
Królowa Bona dała nam włoszczyznę, a jej śmierć pocztę polską. Jak do tego doszło?