Jak opisuje Poczta Polska na swojej oficjalnej stronie internetowej, zatrudnia ponad 80 tys. osób (co sprawia, że jest jednym z największych pracodawców w kraju), liczy 7600 placówek, filii i agencji pocztowych, 30 tys. listonoszy i kurierów, 6 tysięcy samochodów.
W spółkę, tak jak w inne biznesy w kraju, uderzyły jednak skutki pandemii koronawirusa, dlatego też już pod koniec września do organizacji zakładowych wysłano projekt „Programu Dobrowolnych Odejść”. W ten sposób spółka uniknie np. zwolnień grupowych, a już w przeszłości uruchamiała podobne programy dobrowolnych odejść (łącznie sześć razy).
Program Dobrowolnych Odejść w Poczcie Polskiej
Justyna Siwek, rzeczniczka prasowa Poczty Polskiej, przekazała TVN24 Biznes i Świat, że ewentualny brak redukcji etatów byłby dla spółki problematyczny, dlatego wybrano drogę dobrowolnych odejść.
„Optymalizację zatrudnienia pracowników administracyjnych przeprowadzamy w formie Programu Dobrowolnych Odejść, który jest odpowiedzią na sytuację finansową i zmniejszające się zapotrzebowanie na usługi z określonych segmentów” – czytamy w przytaczanym przez portal wyjaśnieniu Siwek.
Czy pracownicy, którzy w ten sposób rozstaną się z Pocztą Polską, mogą liczyć na jakieś ułatwienia? Jak wyliczała Justyna Siwek, osoby zgłaszające się do Programu Dobrowolnych Odejść otrzymają odprawę, która może wynieść nawet 9-krotność miesięcznego wynagrodzenia.
Wnioski o przystąpienie do programu można w Poczcie Polskiej składać od 1 do 30 listopada tego roku.
Czytaj też:
Poczta Polska chce zwrotu pieniędzy za wybory. Jest wniosek