Saudi Aramco, największy koncern petrochemiczny świata, którego zysk netto za 2019 rok wyniósł 11 mld dolarów, czyli więcej niż Apple, Google i Exxon Mobil łącznie, jest w finansowych tarapatach. Jak wynika z raportów finansowych, firma zanotowała w trzecim kwartale zysk niższy aż o 44,6 proc. w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego. Wszystko ze względu na lockdown spowodowany pandemią koronawirusa. Sytuacja ta zachwiała zapotrzebowaniem przemysłu i transportu na ropę naftową, co przełożyło się nawet na ujemne ceny za baryłkę.
Ceny ropy naftowej tylko nieznacznie odbiły od czasu, gdy w marcu tego roku osiągnęły najniższy poziom od blisko 20 lat. – Pod koniec trzeciego kwartału było widać pierwsze oznaki odbicia aktywności gospodarczej mimo nieustannych trudności na globalnym rynku energii – powiedział, cytowany przez „Reutersa” Amin Nasser, dyrektor zarządzający Saudi Aramco.
Debiut giełdowy
Na początku roku Saudi Aramco zadebiutowało na giełdzie. Osiągnięcie kapitalizacji na astronomicznym poziomie 2 bilionów dolarów oznaczało zrealizowanie celu, który założył przed IPO książę Mohammed bin Salman. Cena akcji rośnie kolejny dzień z rzędu. Osiągnęła już 38,70 riali, czyli nieco ponad 40,6 zł za akcję. Od debiutu na giełdzie, który miał miejsce w poniedziałek, wartość firmy wzrosła o około 300 miliardów dolarów. Cel osiągnięcia kapitalizacji na poziomie 2 bilionów dolarów wskazywano już w czasie pierwszych plotek o tym, że firma może zmierzać na giełdę w 2016 roku.
Najbardziej dochodowa firma na świecie
Z medialnych doniesień wynika, że na początek Aramco wystawiło na sprzedaż 1-2 proc. swojego kapitału. Według Bloomberga Saudom zależało na wycenie ich państwowego przedsiębiorstwa na poziomie 2 bilionów dolarów, ale byli w stanie zaakceptować wycenę na poziomie 1,7-1,8 biliona dolarów.
Czytaj też:
Ceny ropy zanurkowały. Wszyscy znów są w strachu przed lockdownem