Elon Musk vs. policja. Chodzi o śmiertelny wypadek Tesli

Elon Musk vs. policja. Chodzi o śmiertelny wypadek Tesli

Elon Musk
Elon Musk Źródło: Shutterstock / vasilis asvestas
Po wypadku Tesli, w którym zginęły dwie osoby, Elon Musk spiera się z policją. Funkcjonariusze twierdzą, że samochód jechał na autopilocie, miliarder zaprzecza.

Trwa ożywiona dyskusja między amerykańską policją a Elonem Muskiem. Chodzi o wypadek Tesli Model S, który miał miejsce na przedmieściach Houston i w którym zginęły dwie osoby. Funkcjonariusze badający sprawę twierdzą, że w momencie tragicznego zdarzenia nikt z pasażerów nie kierował pojazdem. Policja uważa, że w użyciu był zainstalowany w samochodzie autopilot. Elon Musk zaprzecza i podaje dane.

Autopilot dziesięć razy bardziej bezpieczny

Po informacji, jaką podali policyjni śledczy Elon Musk szybko napisał tweeta, w którym stwierdził, że po sprawdzeniu danych przesłanych przez samochód, może potwierdzić, że w chwili wypadku autopilot nie był włączony. Nie wskazał jednak dokładnie, co jest zapisane w danych. Zapewnił jednak, że najnowsza technologia Full Self-Driving, którą firma wprowadziła do części samochodów, nie była zainstalowana w tym modelu. Dodał, że, nawet jeśli jadący samochodem próbowaliby włączyć autopilota, to nie byłoby takiej możliwości. Wymaga on bowiem linii wymalowanych na jezdni, aby orientować się w przestrzeni. Droga, na której doszło do wypadku, takich oznakowań nie posiada.

twitter

Dodatkowo miliarder przytoczył dane, które wskazują, że użycie autopilota jest dużo bezpieczniejsze, niż samodzielne prowadzenie auto. Powołał się na dane dotyczące zarejestrowanych wypadków, które wskazują, że liczba zdarzeń drogowych w czasie, gdy włączony jest system samodzielnej jazdy, jest o dziesięć razy mniejsza, niż w czasie konwencjonalnego prowadzenia pojazdu.

Czytaj też:
Dwie osoby zginęły w Tesli, która jechała na autopilocie. Żadna nie siedziała za kierownicą

Źródło: Reuters / CNN