Rosja paraliżuje USA. Atak na największego przetwórcę mięsa na świecie

Rosja paraliżuje USA. Atak na największego przetwórcę mięsa na świecie

Przetwórstwo mięsa
Przetwórstwo mięsa Źródło:Shutterstock / David Tadevosian
Brazylijska firma JBS padła ofiarą ataku typu ransomware. To kolejny w ciągu miesiąca tego typu atak na firmy o strategicznym znaczeniu dla USA.

Największa firma przetwarzająca produkty mięsne na świecie padła ofiarą cyberataku. Zablokowanie systemów komputerowych oznacza duże trudności w dostawie mięsa do Australii, Kanady i Stanów Zjednoczonych. To już drugi ciągu miesiąca tak duży atak ransomware, którego ofiarą padają obywatele USA, a którego sprawcy łączeni są z Rosją.

Braki w zaopatrzeniu i wzrost cen

Sytuacja jest o tyle trudna, że wpływa na przerwanie łańcucha dostaw produktów spożywczych. To spowoduje w części sklepów na poważne problemy z zaopatrzeniem, a w innych prawdopodobnie doprowadzi do znaczącego podwyższenia cen.

JBS posiada ponad 150 zakładów na całym świecie i zatrudnia około 150 tys. osób. Firma jest największym przetwórcą mięsa na świecie i ma kluczową pozycję na rynku amerykańskim. Odpowiada za przetwórstwo 25 proc. wołowiny i blisko 20 proc. wieprzowiny trafiającej do sklepów w USA.

Przestępcy włamali się do systemów informatycznych firmy, powodując zablokowanie dostępów poprzez zaszyfrowanie danych. W zamian z ich odblokowanie oczekują wysokiego okupu. Kwoty nie wskazano, ale wiadomo, że ostatnio w podobnej sytuacji operator rurociągu w USA zapłacił około 4,4 mln dolarów za odzyskanie dostępu do swojej sieci informatycznej.

Śledztwo w sprawie cyberataku rozpoczęło FBI. Zaangażowały się także najwyższe szczeble władzy. Stany Zjednoczone skierowały oficjalne pismo do rządu Rosji w sprawie ataku, co wskazuje, że trop rosyjskiej grupy nie jest wyłącznie pomysłem ekspertów od cyberbezpieczeństwa.

Seria ataków ransomware

Atak na JBS miał miejsce niecały miesiąc po podobnym, który skierowany był w firmę Colonial Pipeline, czyli operatora największego rurociągu w USA. Dostarcza on ropę naftową na wschodnie wybrzeże kraju. Ze względu na konsekwencje działań cyberprzestępców, przez blisko tydzień w tej części USA występowały trudności z dostępem do ropy naftowej i benzyny.

Działanie musiał podjąć Departament Transportu, który wydał specjalne pozwolenie na transport ropy naftowej drogą morską. Tankowce miały pozwolenie na przewożenie surowca aż do Nowego Jorku, co tylko częściowo złagodziło kryzys.

Czytaj też:
40 mln dol. okupu za odszyfrowanie danych. Jeden z największych ubezpieczycieli miał zapłacić hakerom

Źródło: BBC / Reuters