Dlaczego Polska nigdy nie będzie krajem innowacji. „Latami pracowaliśmy na wizerunek europejskich frajerów”

Dlaczego Polska nigdy nie będzie krajem innowacji. „Latami pracowaliśmy na wizerunek europejskich frajerów”

Warszawa, centrum stolicy Polski
Warszawa, centrum stolicy Polski Źródło:Shutterstock / Mike Mareen
Nie są bogate te kraje, gdzie jest najwięcej fabryk, ale te, gdzie powstają pomysły i patenty. Co roku wydajemy na innowacje ponad 9 mld dolarów – więcej niż Irlandczycy czy Finowie. Pomimo tego, powstaje u nas mniej nowatorskich rozwiązań niż w takich małych krajach jak Czechy i Słowenia. Oto dlaczego Polska nigdy nie będzie krajem innowacji.

Pisaniem o innowacyjności polskiej gospodarki można nabawić się depresji. Rok w rok Polska zostaje w tej kwestii daleko w tyle we wszystkich – nieważne, czy to globalnych, czy europejskich – rankingach. W opublikowanym niedawno Europejskim Rankingu Innowacyjności zajęliśmy 4. miejsce. Od końca. Tak samo źle było i rok temu. Gorzej z innowacyjnością jest tylko w Rumunii, Bułgarii i na Łotwie. Zestawienie Bruksela publikuje od 2012 roku. Polska nigdy nie była tam w czołówce.

Weźmy kolejny prestiżowy ranking – Global Innovation Index. Kłopoty te same. Od kilkunastu lat Polska orbituje gdzieś w okolicach 40. miejsca. Wyprzedzają nas znów o wiele mniejsze gospodarki: Bułgarii, Łotwy, Węgier, Słowenii, Czech.

I na to wszystko nałóżmy raport Banku Światowego, który mówi, że Polska przeznacza co roku ponad 9 mld dolarów na innowacje. Kwota działa na wyobraźnię. Tym bardziej, że mniej na ten sam cel wydają Czesi, Finowie czy Irlandczycy. A biją nas i tak na głowę we wszystkich rankingach innowacyjności. Co jest więc z nami nie tak?

Artykuł został opublikowany w 37/2021 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.