Pisaniem o innowacyjności polskiej gospodarki można nabawić się depresji. Rok w rok Polska zostaje w tej kwestii daleko w tyle we wszystkich – nieważne, czy to globalnych, czy europejskich – rankingach. W opublikowanym niedawno Europejskim Rankingu Innowacyjności zajęliśmy 4. miejsce. Od końca. Tak samo źle było i rok temu. Gorzej z innowacyjnością jest tylko w Rumunii, Bułgarii i na Łotwie. Zestawienie Bruksela publikuje od 2012 roku. Polska nigdy nie była tam w czołówce.
Weźmy kolejny prestiżowy ranking – Global Innovation Index. Kłopoty te same. Od kilkunastu lat Polska orbituje gdzieś w okolicach 40. miejsca. Wyprzedzają nas znów o wiele mniejsze gospodarki: Bułgarii, Łotwy, Węgier, Słowenii, Czech.
I na to wszystko nałóżmy raport Banku Światowego, który mówi, że Polska przeznacza co roku ponad 9 mld dolarów na innowacje. Kwota działa na wyobraźnię. Tym bardziej, że mniej na ten sam cel wydają Czesi, Finowie czy Irlandczycy. A biją nas i tak na głowę we wszystkich rankingach innowacyjności. Co jest więc z nami nie tak?
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.