To może być koniec powszechnego omijania zatrudnienia na etacie. Państwowa Inspekcja Pracy dostanie nowe uprawnienia i poważnie weźmie się za walkę z umowami śmieciowymi i samozatrudnieniem. Żeby tak się jednak stało, nowelizację ustawy musi poprzeć Sejm – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.
Inspektor PIP przekształci umowę
Najważniejszą zmianą, którą przewiduje projekt nowelizacji ustawy, są nowe uprawnienia, które dostaliby inspektorzy Państwowej Inspekcji Pracy. Jeśli prawo weszłoby w życie, to inspektor, który w czasie kontroli uznałby, że pracodawca jawnie omija prawo, oferując pracownikowi umowę zlecenie lub oferując podwykonawstwo jednoosobowej firmie, mógłby nakazać przekształcenie jej w umowę o pracę. Byłoby to możliwe, gdy faktycznie pracownik wykonywałbym obowiązki, które wskazują na pracę etatową, a poprzez zatrudnienie na śmieciówce, pracodawca niwelowałby sobie koszty.
Od takiej decyzji pracodawcy przysługiwałoby odwołanie do sądu. Obecnie wygląda to odwrotnie. Jeśli inspektor uznaje, że w danej firmie omija się zatrudnianie na etacie, to może zwrócić się do sądu o ustalenie stosunku pracy.
Sejm zdecyduje o reformie PIP
To, czy ważne zmiany wejdą w życie, zależy teraz od posłanek i posłów. Ci uważają, że zmiany w sposobach zatrudnia są potrzebne, ale nie chcą jednoznacznie wypowiadać się, czy nowelizację poprą, czy nie. Problem jest duży, o czym świadczą dane Głównego Urzędu Statystycznego. Wynika z nich, że w 2019 roku (to najnowsze dane) zatrudnionych na podstawie umów zlecenia i dzieła, było aż 1,2 miliona pracowników. Dodatkowe 1,3 miliona było samozatrudnionych jako jednoosobowe działalności gospodarcze. Łącznie więc jeszcze przed wybuchem pandemii zatrudnienie na umowę o pracę ominięto w przypadku około 2,5 mln pracowników.
Czytaj też:
Duże zmiany w „śmieciówkach” w ramach Polskiego Ładu. Zyskają tylko nieliczni