Hotelarze kwaterują Ukraińców. Pomagają sponsorzy, na państwowe wsparcie trudno się załapać

Hotelarze kwaterują Ukraińców. Pomagają sponsorzy, na państwowe wsparcie trudno się załapać

Uchodźcy w Warszawie
Uchodźcy w Warszawie Źródło:Newspix.pl / DAMIAN BURZYKOWSKI / NEWSPIX.PL
Od pierwszych dni wojny wiele hoteli udostępniło uchodźcom bezpłatnie swoje pokoje. Sytuacja miała być tymczasowa, bo utrzymanie gości kosztuje. Pieniędzy od państwa nie ma, bo aby je otrzymać, obiekty muszą spełnić kryteria, których nie znają.

Uchodźcy z Ukrainy mogą liczyć na gościnę wielu hoteli, m.in. 16 obiektów należących do Grupy Arche. Obecnie w każdym obiekcie mieszka średnio kilkadziesiąt osób – w sumie Arche gości ponad tysiąc osób. To miała być sytuacja przejściowa, do czasu znalezienia przybywającym miejsca w prywatnych domach albo ośrodkach prowadzonych przez samorządy. Z każdym dniem do Polski przybywają jednak kolejne tysiące ludzi i rozlokowanie gości przebywających w hotelach staje się coraz trudniejsze. W tej sytuacji Arche zaczęła przystosowywać miejsca do dłuższego pobytu uchodźców.

Niejasne kryteria wsparcia dla hoteli

Z rozmowie z „Rzeczpospolitą” Aneta Żochowska, dyrektor Fundacji Leny Grochowskiej, założonej przez właścicieli hotelarskiej Grupy Arche, powiedziała, że w utrzymaniu gości w żaden sposób nie uczestniczy państwo. Finasowanie zapewniają darowizny od firm i prywatnych osób, brakującą kwotę uzupełnia grupa Arche. – Na dziś nie mamy żadnej informacji od władz, nie mamy żadnej odpowiedzi na moje maile, nawet od urzędu wojewódzkiego – wyjaśniła. Tylko hotel w Siedlcach ma gotową umowę z urzędem miasta o współpracy przy lokacji Ukraińców.

Stowarzyszenie Turystyczna Organizacja Otwarta, które zorganizowało transport dla kilkudziesięciu tysięcy osób (z czego prawie 9 tys. zostało przewiezionych z Ukrainy do Polski) próbowało dostać się na listy prowadzone przez wojewodów, by zaangażowane w akcję hotele miały szanse na jakieś finansowanie. Nie udało się.– Wojewodowie mają możliwość podpisania umów z hotelami, by im płacić, ale nie znamy kryterium wyboru tych hoteli, nas nie zaproszono do współpracy – powiedziała Alina Dybaś, prezes TOO.




Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport


Na listy prowadzone przez wojewodów trafiły za to obiekty Polskiego Holdingu Hotelowego, w którym 100 proc. udziałów na państwo. Podpisały one umowy ze wszystkimi wojewodami. Holding oferuje 3000 miejsc.

Czytaj też:
Trzaskowski o sytuacji uchodźców w Warszawie. „Kolejne dramaty i problemy, skala rośnie”