Jest ugoda w sprawie tak zwanej afery Dieselgate. Volkswagen zawarł ugodę z grupą ponad 91 tysięcy brytyjskich kierowców, którzy wytoczyli proces największemu koncernowi motoryzacyjnymi świata.
Volkswagen płaci za Dieselgate
Sąd zgodził się na zawarcie ugody między Grupą Volkswagen, a 91 tysiącami kierowców z Anglii i Walii, którzy złożyli wniosek zbiorowy o ukaranie giganta motoryzacyjnego. Firma będzie musiała zapłacić łącznie 193 miliony funtów odszkodowania, co przekłada się po około 2000 funtów na każdego posiadacza samochodu z silnikiem diesela, który dołączył się do wniosku. Dodatkowo firma opłaci wszystkie koszty sądowe. Sprawa zostaje zakończona ponad siedem lat po tym, gdy pierwszy raz zaczęło mówić się o fałszowaniu wyników emisji silników Volkswagena.
Ugoda bardziej opłacalna
Proces zbiorowy został złożony przez posiadaczy samochodów marki Volkswagen, Audi, Skoda i Seat. Wszystkie one należą bowiem do grupy Volkswagen. Chodziło o auta z silnikami diesela EA189. W 2015 roku wyszło na jaw, że ich faktyczne emisje były zafałszowane i dużo wyższe od tych, które deklarował producent.
Firma uznała, że koszty ugody są jej zdaniem dużo bardziej opłacalne komercyjnie, niż prowadzenie procesów sądowych na tak szeroką skalę. Dodano także, że koncern nie będzie się zajmował rozdzielaniem kwot na poszczególnych oskarżycieli, Ma się tym zająć organizacja, która w imieniu kierowców złożyła pozew zbiorowy.
Pozew zbiorowy w tej sprawie trafił do sądu w 2019 roku. Do teraz grupa Volkswagen wydała na całym świecie już ponad 25 miliardów dolarów ze względu na aferę dieselgate. Są to koszty odszkodowań, ugód i przegranych procesów, które wytaczano koncernowi.
Czytaj też:
„Volkswagenie, zapłać kary wszystkim, nie tylko Niemcom”, naciska Komisja Europejska