Sankcje gospodarcze i zerwanie powiązań gospodarczych z Rosją to fikcja? Niecodziennych informacji dostarczyły zeznania prezesa banku JP Morgan przed komisją finansów. Największe amerykańskie banki są bowiem podejrzewane o obchodzenie sankcji i wykorzystywanie luk prawnych, aby nadal utrzymywać relacje z rosyjskimi firmami.
Amerykański rząd nakazał współpracę z Rosją
W siódmej godzinie wysłuchania kalifornijski kongresmen Brad Sherman zapytał prezesa JP Morgan Jamiego Dimona o to, czy jego bank zerwie relacje z rosyjskimi firmami, na czele z Gazpromem. Odpowiedź szefa instytucji była nie tylko bardzo szczera, ale również bardzo zaskakująca.
„Postępujemy zgodnie z instrukcją amerykańskiego rządu i robimy tak, jak nas poproszono” – powiedział, jednoznacznie wskazując, że utrzymywanie relacji z rosyjskimi spółkami nawet po rozpoczęciu zbrojnej agresji Rosji na Ukrainę jest decyzją odgórną i działaniem sterowanym politycznie.
Banki ofiarami politycznych przepychanek
Eksperci wskazują, że słowa prezesa JP Morgan, któremu wtórował szef Citi Banku, pokazują, że instytucje finansowe stały się ofiarami politycznych przepychanek między administracją Joe Bidena a Kongresem. W USA dość otwarcie mówi się, że Departamenty Skarbu i Stanu naciskały za zamkniętymi drzwiami na prezesów banków, aby ci nie zrywali kontaktów biznesowych z Rosją – informuje Bloomberg.
Starania administracji prezydenta mają na celu ograniczenie efektów ubocznych nałożonych sankcji. Chodzi o ograniczenie ich wpływu na amerykańską gospodarkę.
Czytaj też:
Limity celowe na gaz i ropę. Gazprom grozi odcięciem dostaw do EuropyCzytaj też:
Sankcje na ropę. Rosja może je łatwo ominąć