Analityk o wyliczeniach Adama Glapińskiego: to bez precedensu

Analityk o wyliczeniach Adama Glapińskiego: to bez precedensu

Adam Glapiński
Adam Glapiński Źródło:Flickr / -
Dr Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole ocenił, że RPP nie będzie miała przestrzeni do obniżki stóp procentowych przed jesiennymi wyborami. Wyraził też zdziwienie tym, że NBP podliczył koszty wprowadzenia programów społecznych proponowanych przez PO i PiS. - W historii nowoczesnej bankowości centralnej nie pamiętam sytuacji, żeby bank centralny wyceniał, i to selektywnie, wybrane elementy programów wyborczych – powiedział.

W programie „Prosto z Parkietu” dr Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole, ocenił, że szanse na obniżkę stóp procentowych przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi są niewielkie.

Czy jest szansa na niższe stopy procentowe?

W warunkach nasilającego się ożywienia gospodarczego, które najprawdopodobniej sprawi, że wzrost PKB w tym roku będzie szybszy niż założony w marcowej projekcji NBP, oraz wobec braku perspektywy powrotu inflacji do celu NBP choćby w 2025 r., nie będzie w tym roku przestrzeni do obniżki stóp procentowych — powiedział w programie „Prosto z parkietu”.

Dodał, że ma przy tym świadomość, że różne instytucje, także światowe, nie wykluczają obniżki stóp nie ze względu na to, że stan gospodarki na to pozwoli, że z powodów politycznych, by zwiększyć szanse partii rządzącej na ponowną wygraną.

– Z przykrością stwierdzam, że takie spekulacje są świadectwem malejącej wiarygodności banku centralnego w Polsce. To, że w niektórych analizach pojawia się związek sytuacji politycznej z decyzjami dotyczącymi stóp, to niedobre zjawisko — dodał.

NBP oszacował koszt realizacji programów wyborczych. Borowski mówi, że to bezprecedensowe zachowanie

Jakub Borowski wyraził zdziwienie obliczeniami NBP, który wziął na tapet to, w jakim stopniu realizacja obietnic wyborczych PiS i PO podbije inflację w kolejnych latach. Z wyliczeń bankowców wyszło, że program PO podniesie inflację w kolejnych latach o 0,3 i 0,8 pkt proc., a program PiS o 0,1 i 0,3 pkt proc.

Zdaniem analityka takie zaangażowanie się przez bank centralny kampanię jest bez precedensu. – W historii nowoczesnej bankowości centralnej nie pamiętam sytuacji, żeby bank centralny wyceniał – i to selektywnie – wybrane elementy programów wyborczych. Bo przecież tych propozycji jest więcej, a w wyborach nie uczestniczą tylko dwie partie — powiedział.

Czytaj też:
NBP z gigantyczną stratą za 2022 rok. Bank tłumaczy powody
Czytaj też:
Ilu Polaków żyje w skrajnym ubóstwie? Dziennikarze sprawdzili

Opracowała:
Źródło: Prosto z parkietu