Zmiana lidera w branży mleczarskiej. Grupa Polmlek – game changer polskiego mleczarstwa. Rośnie polski spożywczy gigant

Zmiana lidera w branży mleczarskiej. Grupa Polmlek – game changer polskiego mleczarstwa. Rośnie polski spożywczy gigant

Zakład produkcyjny Polmlek
Zakład produkcyjny Polmlek Źródło:Materiały prasowe / Polmlek
Grupa Polmlek od 10 lat niezmiennie należy do trójki największych polskich firm branży mleczarskiej, sukcesywnie zwiększając przychody oraz zyski. Jednak w tym roku Polmlek nie tylko wyprzedził konkurencję mleczarską, plasując się na szczycie branżowych list rankingowych, ale zajął drugą pozycję wśród polskich firm zajmujących się przetwórstwem spożywczym.

Polmlek jest dzisiaj spożywczym gigantem, który wygenerował ponad 9,8 miliarda złotych przychodu, rekordowy jest także zysk Grupy. Jest to ogromny sukces, zwłaszcza, że dotyczy czasu, w którym gospodarka wychodziła z po pandemicznej stagnacji, oraz okresu rosnącej inflacji i dekonstrukcji rynków energetycznych. Można powiedzieć, że osiągając takie wyniki, Polmlek zasłużył na miano polskiego game changera branży FMCG.

Grupa z polskim kapitałem

Grupa Polmlek składa się obecnie z 15 zakładów, jest to firma w stu procentach z polskim, prywatnym kapitałem. Pod względem przychodów i osiągniętego zysku Polmlek wyprzedził dzierżącą przez ostanie lata palmę pierwszeństwa w branży mleczarskiej Grupę Mlekovita, generując ponad 400 mln zł przychodu więcej od konkurenta i o ponad 2,6 mld złotych więcej od trzeciego gracza na rynku mleczarskim – Spółdzielni Mlekpol. W rankingach i zestawieniach przychodów firm osiągniętych w roku 2022 za Polmlekiem znaleźli się tacy znaczący gracze jak, Grupa PKP, mBank i Samsung Elektornics.

Grupę Polmlek budują od prawie 30 lat Andrzej Grabowski i Jerzy Borucki, przedsiębiorcy, którzy znaleźli sposób na to, jak odnieść sukces w zdominowanej przez spółdzielczość polskiej branży mleczarskiej (warto podkreślić, że najwięksi konkurenci Polmleku – Mlekovita i Mlekpol to właśnie podmioty spółdzielcze).

Dziś Polmlek szczyci się nie tylko zdeklasowaniem konkurentów, ale także podbojem światowych rynków produkowanymi w Polsce i eksportowanymi do niemal 140 krajów świata wyrobami. Jest to efektem odważnych inwestycji, zarówno na rynku polskim jak i zagranicznym.

Zakład produkcyjny Polmlek

Inwestycje w nowoczesne zakłady

– Próbując znaleźć odpowiedź na pytanie, dlaczego Polmlekowi udało się mimo kryzysu pozostawić w tyle konkurencję, trzeba cofnąć się do roku 2017. Sukces, którym warto się nieskromnie pochwalić, to rozwój zakładu w Lidzbarku Warmińskim, który stanowi swoistą „perłę w koronie” Grupy – mówią Jerzy Borucki i Andrzej Grabowski.

Otwarcie w 2017 roku tej nowoczesnej i największej w tej części Europy proszkowni białek serwatkowych (WPC) i laktozy, pozwoliło firmie wyprzedzić konkurencję i odważnie wkroczyć z wysokospecjalistycznymi proszkami na światowe rynki.

– Szliśmy w nieznane, poniekąd wytyczając nowe szlaki w mleczarskim biznesie. Jesteśmy dzięki tej odważnej wówczas decyzji, obecni na tak wymagających rynkach, jak Japonia, Chiny, Indie, Arabia Saudyjska, Australia, Chile, Ekwador, Indonezja, Nigeria, Senegal, Tajlandia, Wietnam oraz wszystkie kraje Unii Europejskiej – podkreślają właściciele firmy Polmlek.

Na większość światowych rynków trafia także produkowana dotąd wyłącznie w Polmleku sproszkowana laktoza.

– Jeśli ktoś dziś nazywa Polmlek game changerem, to właśnie dzięki takim decyzjom, jak budowa proszkowni WPC i laktozy – dodają prezesi.

Skuteczne akwizycje – źródłem sukcesu

Biznesowym wyróżnikiem Polmleku w ciągu wielu lat działalności stała się umiejętność budowania firmy dzięki skutecznym przejęciom. Rozwój Grupy przez akwizycje wpisany jest w jej DNA i jak widać przynosi wymierne efekty.

Przełomem w historii Polmleku był rok 2019, kiedy do Grupy dołączyło Przedsiębiorstwo Handlu Zagranicznego Spółdzielni Mleczarskich Lacpol. Firma ta, ze swoim potencjałem produkcyjnym i handlowym otworzyła możliwości wejścia na kolejne rynki. Grupa Polmlek podwoiła też moce produkcyjne.

Andrzej Grabowski, współzałożyciel i współwłaściciel firmy Polmlek

W 2022 roku właściciele Polmleku dokonali znaczącego przejęcia dużej spółki mleczarskiej z Maroka. Wchodząc na szybko rozwijający się, chłonny północnoafrykański rynek, Jerzy Borucki i Andrzej Grabowski mają nadzieję na zdobycie w nim znaczących udziałów. Dzięki temu będą w stanie wyprzedzić nie tylko krajową, ale też europejską konkurencję. Polmlek zasilając marokańską załogę swoim mleczarskim i biznesowym know how, skutecznie rozwija od prawie roku produkcję zakładu usytuowanego w okolicach Casablanki, wykorzystuje przy tym również ogromną sieć dystrybucyjną swojej nowej spółki. Marokański Jibal, będący własnością polskich przedsiębiorców zatrudnia blisko 1500 pracowników. W sumie Grupa Polmlek to już niemal 5000 zatrudnionych osób.

Rozwój na polskim rynku

Polmlek kupując zakład CEKO, produkujący słynne sery z Goliszewa, takie jak między innymi Jagna, Boryna, Antek i Dobrodziej, zdobywa krok po kroku wymagającego klienta, a jego wyroby coraz częściej zajmują tzw. „najwyższą półkę” w marketach. Rok 2023 także rozpoczął się przejęciem, tym razem mleczarni w Końskich, która wytwarza między innymi lubiane w Świętokrzyskim i na Mazowszu Mleko Koneckie.

Oprócz spektakularnych przejęć dokonywane są także repolonizacje firm, na przykład odkupienie od duńskiej Arli zakładu w Gościnie, przejęcie mleczarni w Makowie Mazowieckim od zagranicznej grupy kapitałowej a także zainwestowanie w markę serów premium.

Poza tym strategia rozwoju firmy nie ogranicza się jedynie do produkcji wyrobów nabiałowych, chociaż jest to niewątpliwie core biznesu. Przykład Fortuny w Tymienicach, która dołączyła Grupy w 2015 roku, pokazuje, że Polmlek nie boi się wyzwań i dostrzega potencjał we współpracy nie tylko z dostawcami mleka, ale również z polskimi rolnikami specjalizującymi się w hodowli owoców i warzyw.

Perspektywy na kolejne lata

Analizy i raporty finansowe dotyczące rynku przetwórstwa spożywczego pokazują, że rok 2023 nie przyniesie spektakularnych wzrostów przychodów firm działających w tej branży, a w przypadku wielu podmiotów można się spodziewać nawet spadku rentowności.

Jerzy Borucki, współzałożyciel i współwłaściciel firmy Polmlek

Polmlek jednak, dzięki podejmowaniu trafnych decyzji o inwestycjach i dzięki osiąganym zyskom, prognozuje dalszy rozwój i nie wyklucza kolejnych przejęć.

– Obserwujemy rynek i konkurencję, przyglądamy się konkretnym zakładom, spółkom. Być może zaskoczymy czymś jeszcze w tym półroczu, ale w czasie kryzysu stawiamy głównie na rozwój, badania i nowoczesne technologie – wylicza Andrzej Grabowski.

Firma pracuje nad jeszcze większym wyspecjalizowaniem swoich zakładów, elastycznością, szybkim dostosowaniem produkcji do potrzeb rynku, automatyzacją i zmniejszeniem obciążenia pracą fizyczną zatrudnionych osób.

– Inwestujemy w B+R, tworzymy nowe centra badawczo-rozwojowe i przyspieszamy realizację programu transformacji energetycznej. Zmniejszenie emisji CO2, dywersyfikacja źródeł energii, własne nowatorskie instalacje wytwarzające prąd i ciepło to nie tylko elementy strategii zrównoważonego rozwoju, ale przygotowanie na nieuchronną zmianę polityki energetycznej Unii Europejskiej, związanej z systemem handlu emisjami. Tu też Polmlek musi być just in time, a nawet być o krok przed konkurencją, by wygrywać także efektywnością zużycia energii – dodaje Jerzy Borucki, bezpośrednio zarządzający wszystkimi zakładami Polmleku.

– Niełatwo będzie konkurencji odebrać nam palmę pierwszeństwa – dodaje Andrzej Grabowski, odpowiedzialny za strategię rozwoju Grupy.

Źródło: Wprost