„W związku z pojawiającymi się w przestrzeni medialnej doniesieniami o możliwości utraty środków przez osoby, które dały się namówić na reklamowane przez Janusza Palikota usługi poprosiłem KAS o kontrolę rozliczeń podatkowych w przedsięwzięciach związanych z Palikotem” – napisał na Twitterze wiceminister finansów Artur Soboń.
Dodał, że w mediach pada liczba ok. 10 tysięcy osób, które zainwestowały swoje oszczędności w biznes byłego posła – w sumie 140 mln zł. „Bardzo niepokojące są też kolejne informacje o problemach z płatnościami podwykonawcom i pracownikom oraz danin na rzecz Skarbu Państwa” – dodał.
Biznes Palikota. Inwestorzy nie dostają odsetek
Prawdą jest, że do przestrzeni medialnej dociera coraz więcej sygnałów o problemach holdingu Manufaktura Piwa, Wódki i Wina (MPWiW). Od wiosny br. biznesmen nie wypłaca należnych odsetek osobom, które zdecydowały się zainwestować w jego biznes. Niektórzy z drobnych wierzycieli wypowiedzieli już spółce umowy i domagają się wykupienia obligacji.
Kilku największych inwestorów holdingu powołało nieformalny zespół, który ma nadzorować przedsiębiorstwo i jeśli będzie to możliwe – uratować je. 19 lipca Marek Maślanka, przewodzący nieformalnej radzie nadzorczej Manufaktury Piwa, Wódki i Wina, napisał na Twitterze, że spółka prowadzi zaawansowane rozmowy z grupą inwestorów gotową wyłożyć 20 mln euro. Taka kwota byłaby w stanie ocalić biznes, jednak wciąż nie wiadomo, na czym zakończą się negocjacje. Wkrótce mają się pojawić kolejne informacje na ten temat.
Tygodnik uważa, że wiele wskazuje, że również dni Janusza Palikota jako prezesa Manufaktury Piwa, Wódki i Wina są już policzone.
Palikot prosi inwestorów i pożyczkodawców o cierpliwość
„Biznes Janusza Palikota coraz bardziej schodzi poniżej progu rentowności, a kasa grupy od dłuższego czasu świeci pustkami. Na dobrą sprawę funkcjonuje tylko dzięki pożyczkom społecznościowym, mającym jeszcze sens w czasach zerowej inflacji, ale gdy trzeba wypłacać kilkanaście procent odsetek, rujnującym finanse firmy” - czytamy w Newsweeku.
Sam Palikot próbuje tonowa nastroje. Kilka dni temu w nagraniu poprosił inwestorów i pożyczkodawców o cierpliwość. Przyznał też, że wbrew wcześniejszym obietnicom nie może podać dokładnej daty oddania pieniędzy przez spółkę.
– Wiem, że to niekonkretne, w związku z czym niewiarygodne, ale sami jesteście państwo przedsiębiorcami i negocjujecie różne rzeczy, więc wiecie, że podawanie krótkich dat utrudni wynegocjowanie dobrych warunków – tłumaczył Palikot – Najpóźniejszy termin na rozliczenie z państwem, jaki sobie wyobrażam, to koniec października. Nie wykluczam, że stanie się to szybciej – przekonywał.
Janusz Palikot przestał pobierać wynagrodzenie we wrześniu 2022 roku i deklaruje, że pozostanie tak do czasu odzyskania płynności przez spółkę. W biznes zainwestował 20 mln zł prywatnych środków i jako prezes zarabiał 50 000 zł miesięcznie.
Manufaktura Piwa, Wódki i Wina zalega też podwykonawcom
Sekretariat Manufaktury odbiera też telefony od podwykonawców, którym zalega z płatnościami już od jesieni zeszłego roku. Serwis Bankier skontaktował się z firmą, która twierdzi, że do tej pory nie otrzymała zapłaty za usługę świadczoną na rzecz Browaru Tenczynek w 2022 r. Wyznaczony przez nią termin płatności minął rok temu.
W czerwcu o problemach z wypłatą pensji poinformowali pracownicy sklepów Piwo Świeże Dziś z Browaru Tenczynek, które należą do grupy kapitałowej MPWiW. Ostatecznie – pewnie również w efekcie licznych artykułów prasowych – pracownicy otrzymali zaległe wynagrodzenia powiększone o odsetki za opóźnienie. Zostały jednak zamknięte wszystkie sklepy Palikota w Warszawie.
Czytaj też:
Rosjanie piją na potęgę. Sprzedaż alkoholu rośnieCzytaj też:
Alkohol szkodzi bardziej niż się wydaje? Chińsko-brytyjskie badania to potwierdzają