Prokuratura fałszowała dowody przeciwko znanemu przedsiębiorcy? Wszczęto postępowanie

Prokuratura fałszowała dowody przeciwko znanemu przedsiębiorcy? Wszczęto postępowanie

Prokurator
Prokurator Źródło: Newspix.pl / Stanisław Krzywy
Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej wszczął oficjalne postępowanie w sprawie manipulacji dowodami, jakich miał się dopuścić prokurator prowadzący śledztwo w sprawie znanego szczecińskiego restauratora Pawła Golemy – informuje szczecińska „Gazeta Wyborcza”.

To pokłosie głośnych wydarzeń z 2013 roku, kiedy w Niedzielę Palmową w Szczecinie rozpoczęła się spektakularna akcja funkcjonariuszy CBA i policji. Zatrzymano wtedy nie tylko Pawła Golemę i jego syna. W kajdankach wyprowadzono również właścicieli salonu pogrzebowego, sieci sklepów jubilerskich, trzech urzędników kontroli skarbowej oraz inspektorkę z sanepidu.

Funkcjonariusze CBA nie patyczkowali się z podejrzanymi. Wyciągali ich z łóżek, mimo płaczu dzieci i przerażenia innych domowników. Kazali zamknąć psy obecne w mieszkaniu, bo w przeciwnym razie je zastrzelą.

W całej akcji uczestniczyła łącznie ponad setka funkcjonariuszy.

Korupcja rabatowa

Na wniosek prokuratury aresztowano siedem osób: troje urzędników oraz kilku przedsiębiorców, w tym Golemę i jego syna. Zarzucano im korupcję. Nie chodziło jednak o to, że mieli dawać urzędnikom drogie prezenty czy gotówkę w kopertach. Zdaniem prokuratury, Golema miał dawać urzędnikom rabaty w swoich restauracjach, a jubiler oferować zniżki na biżuterię.

Po 17 dniach podejrzanych z aresztu zwolniono. Sąd stwierdził, że zarzucane im przestępstwa nie mają pokrycia w dowodach.

Zarzuty bez pokrycia

Okazało się, że prokuratorskie zarzuty były oparte na notatce urzędowej. Prokuratura nie potrafiła wykazać, co urzędnicy mieliby konkretnie robić dla Golemy w zamian za zniżki w restauracji. Trójka oskarżonych pracowników Urzędu Kontroli Skarbowej nigdy restauracji Golemy nawet nie kontrolowała. We wniosku o areszt prokuratura powoływała się na dokumenty, których w ogóle nie było.

Dowodów zaczęto usilnie szukać dopiero dwa lata po akcji CBA. Zatrzymano między innymi dokumenty, komputery i telefony we wszystkich spółkach z udziałami Golemy, co poważnie utrudniło mu prowadzenie działalności gospodarczej.

Czytaj też:
Państwo zniszczyło mu firmę, biegły wyliczył jego straty na gigantyczną kwotę

Śledztwo trałowe

W lutym 2023 roku, po 9 latach niesłusznych oskarżeń, Golemę uniewinniono.

Przewodniczący składu sędziowskiego, sędzia Maciej Strączyński zgodził się z obrońcami, że było to śledztwo trałowe autorstwa prokuratora Artura Maludego. Zresztą w uznaniu za wykrycie tak dużej grupy przestępczej został on potem szefem Prokuratury Regionalnej w Szczecinie.

– Najpierw zarzucono Pawłowi Golemie przestępstwa, a później szukano na nie dowodów. Przypomina się PRL – tak podsumował sędzia postępowanie przygotowawcze organów ścigania.

Stwierdził, że nie ma nic złego w tym, że ktoś daje rabat znajomym we własnej restauracji, nawet jeśli są urzędnikami skarbówki.

Manipulacje dowodami?

Według informacji „Gazety Wyborczej”, Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej wszczął oficjalne postępowanie w sprawie manipulacji dowodami, jakich miał się dopuścić prokurator prowadzący śledztwo w sprawie właściciela wielu restauracji. W tym tygodniu mają ruszyć pierwsze przesłuchania świadków.

„Polowanie. Jak się w Polsce niszczy biznes”

Historia Pawła Golemy została szeroko opisana w książce „Polowanie. Jak się w Polsce niszczy biznes”, która będzie miała swoją premierę w drugiej połowie listopada tego roku. To historie kilkunastu przedsiębiorców i menadżerów, których firmy i kariery zostały zrujnowane przez aparat państwa. Książkę można już zamówić w przedsprzedaży.

Czytaj też:
Członkowie komisji odradzali głosowanie na jeden komitet. Przyjechała policja
Czytaj też:
Skarbówka „uparła się” na informatyków? Rzeczniczka odniosła się do doniesień medialnych

Źródło: Wprost