Czekał ponad 1000 dni na odpowiedź Ziobry. Teraz sąd go przeprasza

Czekał ponad 1000 dni na odpowiedź Ziobry. Teraz sąd go przeprasza

Marek Kubala
Marek Kubala Źródło:Facebook / Marek Kubala
Marek Kubala, zrujnowany przez państwo wałbrzyski przedsiębiorca, otrzymał pismo od Prezesa Sądu Okręgowego w Warszawie. Ten go przeprasza za nieuzasadnione wydłużenie postępowania. To kolejny zwrot w tej sprawie.

Na początek krótkie przypomnienie. 21 lat temu Marek Kubala został niesłusznie oskarżony i aresztowany pod zarzutem przestępstw podatkowych. Był wtedy prężnie działającym przedsiębiorcą z Wałbrzycha, gdzie prowadził salon samochodowy Seata. Po 11 latach procesu został oczyszczony z zarzutów. Stracił jednak biznes, popadł w długi i podupadł na zdrowiu. 10 lat walczy przed sądem o odszkodowanie. Chociaż biegły oszacował jego starty na 16 mln zł, do tej pory zapadł w tej sprawie jeden wyrok. Państwo za wyrządzone szkody przyznało mu 156 tys. zł, które i tak zaraz zajął komornik.

Skarga nadzwyczajna – 1005 dni czekania

Kubala nie dawał za wygraną i postanowił skorzystać z wprowadzonej przez rząd Zjednoczonej Prawicowy skargi nadzwyczajnej. Wierzył, że sytuacja się odwróci i sąd raz jeszcze pochyli się nad jego sprawą. Skarga nadzwyczajna może być złożona za pośrednictwem Rzecznika Praw Obywatelskich czy Prokuratora Generalnego. Kubala zwrócił się więc do ministra Zbigniewa Ziobry ze stosownym wnioskiem. Na jego rozpatrzenie czekał dokładnie 1005 dni. Decyzji się nie doczekał i z wniosku postanowił się wycofać. Dzisiaj traktuje to jako jedną z największych osobistych porażek, bo sam, lata temu, był wielkim orędownikiem wprowadzenia tej nowej możliwości prawnej w życie.

Przeciążeni sędziowie

Czekanie prawie 3 lata na odpowiedź w sprawie skargi postanowił zaskarżyć do sądu, powołując się na rażącą przewlekłość. Stosowny pozew w tej sprawie złożył do Sądu Okręgowego w Warszawie. Ale tam nie było lepiej. Sąd przez ponad pół roku nie potrafił prawidłowo doręczyć pozwu Prokuratorii Generalnej, która w procesie reprezentowałaby Skarb Państwa.

W listopadzie Prezes Sądu Okręgowego w Warszawie skierował do Marka Kubali pismo. Tłumaczy w nim, że w referacie, do którego trafiła jego sprawa znajduje się 400 innych spraw.

„W takiej sytuacji nie trudno zaś o pomyłkę wynikającą z przeciążenia sędziego referendarza licznymi czynnościami”

– czytamy w odpowiedzi. Na końcu listu prezes sądu uprzejmie Marka Kubalę przeprasza za niedogodności związane z „nieuzasadnionymi okolicznościami sprawy wydłużeniem czasu postępowania”.

Czytaj też:
Samorządowiec zatrzymany przez CBA. Grozi mu 10 lat więzienia

Ultimatum dla sądu

Wałbrzyski przedsiębiorca przeprosiny przyjął. Dodał jednak, że w razie nierozpoznania jego sprawy do końca tego roku, wystąpi o zadośćuczynienie. Tym razem już od Sądu Okręgowego w Warszawie, który będzie kolejną instytucją naruszającą prawa obywatela do rozpoznania sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki.

Sprawa Marka Kubali została wnikliwie opisana w książce „Polowanie. Jak się w Polsce niszczy biznes”, w której wspólnie z Heleną Kowalik przedstawiamy mechanizmy niszczenia ludzi biznesu w Polsce. To historie przedsiębiorców i menadżerów, których firmy i kariery zostały zrujnowane wskutek rażących błędów organów państwa. Z piętnem przestępców zostali wsadzeni do aresztów tymczasowych, żeby później latami walczyć o niewinność.

Książka jest do kupienia w przedsprzedaży, a jej oficjalna premiera planowana na 21 listopada tego roku.

Czytaj też:
UOKiK na tropie fałszywych recenzji. Polska firma z zarzutami
Czytaj też:
Panek skrytykował pracowników za jedną rzecz. Wywołał lawinę komentarzy

Źródło: Wprost