W 2022 roku inwestor giełdowy (przez niektórych określany raczej mianem spekulanta) Rafał Zaorski kupił najdroższy apartament w Polsce. Znajduje się na najwyższym poziomie wieżowca przy Złotej 44. Na powierzchni 485 m2 znajduje się część mieszkalna oraz ogromna sala konferencyjna, w której Zaorski spotyka się ze swoimi fanami. Za przyjemność oglądania Warszawy z góry inwestor zapłacił 23 mln zł.
Najwyraźniej miejsce już mu się znudziło, bo pod koniec 2023 roku ogłosił, że sprzeda swój apartament. A nie będzie to zwykła sprzedaż, bo mężczyzna poinformował, że chce podzielić apartament na 20 tys. części. Nie chodzi oczywiście o fizyczny podział związany z postawieniem ścian, ale sprzedaż udziałów w nieruchomości. Zaorski przekonuje, że to zgodne z prawem i każdy z nabywców będzie ujawniony w księdze wieczystej. Mając prawo do korzystania, nabywcy będą mogli przebywać w apartamencie i czerpać z niego korzyści. Nabywcy płacić mają kryptowalutami.
Zaorski pisze o „epickim flipie”
Jeśli wierzyć plotkom (podsycanym być może przez samego Zaorskiego), pojawili się już chętni do nabycia apartamentu i proponowali cenę dwukrotnie przekraczająca cenę nabycia, ale to nie usatysfakcjonowało inwestora. Postanowił przeprowadzić coś, co w mediach społecznościowych określił mianem „epickiego flipa” i „eksperymentu społecznego”, który ma na celu sprawdzenie, jak w praktyce działa prawo własności w Polsce. W serwisie X utworzył ankietę, w której zadał pytanie następującej treści:
„Sprawdźmy świadomość prawa własności w Polsce. Które jest jedną z podstaw wolności człowieka jako takiej. Czy mam prawo podzielić i sprzedać swój apartament dowolnej liczbie osób? Jeśli wg Ciebie nie – podaj w komentarzu podstawę prawną zakazująca takiego działania”.
Na uwagi internautów podważające możliwość zrealizowania „epickiego flipa” odpowiada w sposób emocjonalny, co dowodzi, że wcale nie jest zainteresowany zapoznaniem się z opiniami innych osób. Jedna z użytkowniczek zwróciła uwagę, że żaden ubezpieczyciel nie zgodiz się na ubezpieczenie mieszkania należącego do tylu współwłaścicieli. „Czy poinformowałeś nabywających, że odpowiadają całym swoim majątkiem w razie uszkodzeń np. zalania innego mieszkania?” – zapytała.
Rozważania te musiały bardzo rozśmieszyć Zaorskiego, bo odpowiedział (pisownia oryginalna): „smieszne:) a jak masz samochód we współwłasności z mężem to koszty ubezpieczenia masz x2 ?:) a jak będziesz miała 4 współwłaścicieli Auta to x4 ? a inne pytanie jak masz auto firmowe i korzysta z niego 10 pracowników.. to co:) x10 ? serio ? no pomyśl... masz czas”.
Sąsiedzi ze Złotej 44 mają dość Rafała Zaorskiego
Tym śmieszkom kres położyć mogą sąsiedzi, którym wcale nie w smak szum, który Zaorski robi wokół prestiżowego wieżowca. Wspólnota Mieszkaniowa Nieruchomości Złota 44 w Warszawie wydała oświadczenie, w którym wypunktowała, dlaczego do podziału nieruchomości nie może dojść.
„Ten tylko z pozoru kreatywny pomysł niesie za sobą szereg zagrożeń, jest sprzeczny z prawem i istotą Wspólnoty Mieszkaniowej, jednocześnie prowadząc do naruszenia przepisów i przyjętych regulaminów budynku. Nazywanie przedsięwzięcia Epicki Flip „eksperymentem społecznym”, w obliczu tego, że – jak się wydaje – ma służyć on wyłącznie realizacji celów finansowych jego organizatora, a przy okazji potencjalnej destabilizacji funkcjonowania budynku, jest przejawem skrajnego naruszenia zasad współżycia społecznego i braku odpowiedzialności” – czytamy.
Przekonują, że „niezależnie od opinii organizatora projektu Epicki Flip” nie ma możliwości, by z lokalu korzystało jednocześnie kilka tysięcy osób „bez wywołania negatywnych konsekwencji zarówno dla nich samych, budynku, jego mieszkańców, jak i działania Wspólnoty”.
A jakie zarzuty podnosi wspólnota?
- wbrew twierdzeniom organizatora nie jest możliwe, aby wszyscy potencjalni właściciele Lokalu mogli korzystać z Lokalu przy uwzględnieniu powszechnie obowiązujących przepisów prawa dotyczących chociażby bezpieczeństwa pożarowego; budynek w tym zakresie posiada ograniczenia, których organizator jest świadomy i które uniemożliwiają zapewnienie bezpieczeństwa zbyt dużej liczbie osób w przypadku wystąpienia zagrożenia;
- korzystanie z Lokalu jest możliwe wyłącznie w sposób zgodny z jego społeczno-gospodarczym przeznaczeniem, tj. w celu zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych, a nie prowadzenia działalności, w szczególności polegającej na organizacji wydarzeń o jakimkolwiek charakterze, w których bierze udział większa liczba osób jednocześnie;
- dokonywanie pozornych czynności w celu uzyskania meldunku, wyłudzenia abonamentu parkingowego, dostępu do części wspólnych budynku czy ustanowienia adresu do doręczeń nie jest dopuszczalne w świetle przepisów i naraża osoby biorące udział w takich czynnościach na konsekwencje prawne, w tym stwierdzenie nieważności zawartych umów sprzedaży;
- wszyscy współwłaściciele będą solidarnie odpowiedzialni za zapłatę podatku od nieruchomości, co oznacza, że cała kwota może zostać wyegzekwowana od jednego właściciela lokalu, który będzie zmuszony dochodzić jej zwrotu od pozostałych 19 999;
- Lokal obciążony jest hipoteką na kwotę 20 000 000 zł, która zabezpiecza zobowiązania organizatora „Epickiego Flipu” wobec jego wierzycieli.
Sąsiedzi chcą przymusowo zlicytować mieszkanie Rafała Zaorskiego
Najwyraźniej nawet bez podziału nieruchomości sąsiedzi i tak mają dość Zaorskiego, bo zarząd wspólnoty poddał pod głosowanie wyrażenie zgody na wystąpienie z powództwem przeciwko Rafałowi Zaorskiemu o przymusową licytację lokalu. Zostało to uargumentowane „dotychczasową uciążliwą aktywnością prowadzoną w lokalu 504” (zapewne chodzi o spotkania, na które jednocześnie przychodzi nawet ponad 150 osób).
„Przeciwko uchwale głosowało zaledwie 1,26% udziałów uprawnionych do głosowania, co doskonale obrazuje stopień skonfliktowania Rafała Zaorskiego ze Wspólnotą, które ma swoje źródło w sposobie, w jaki korzysta on z Lokalu, a który to sposób jest rażąco sprzeczny z jego przeznaczeniem” – napisano w komunikacie.
Cóż na to sprawca całego szumu? Nic sobie z tym nie robi i zaprasza potencjalnych nabywców współudziałów na dzień otwarty, w trakcie którego będzie można się poznać, porozmawiać o pieniądzach i obejrzeć kolekcję sztuki na ścianach apartamentu.
Czytaj też:
Jest jeden warunek spadku cen mieszkań – i w 2024 roku się nie spełniCzytaj też:
Projekt „Mieszkanie na Start” lepszy niż „Bezpieczny Kredyt 2 procent”? „Badziewie vs chłam”