Ceny mieszkań w największych polskich miastach poszybowały w górę. Za kawalerki lub dwupokojowe mieszkania trzeba zapłacić nawet 1 mln zł. Jeszcze drożej jest w prestiżowych lokalizacjach, gdzie za metr kwadratowy apartamentu trzeba zapłacić kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Cenowe szaleństwo najlepiej widać w comiesięcznych raportach analityków. Te wykonane kilka tygodni temu są już nieaktualne. W zależności od miasta do poprzedniej ceny metra kwadratowego mieszkania trzeba dodać od kilkuset złotych do nawet 1 tys. zł. Tak było również w lipcu, sierpniu czy we wrześniu.
Rynek nieruchomości. Takich ofert za apartament jeszcze nie było
Skokowy wzrost cen na rynku nieruchomości niepokoi kupujących, którzy marzą o nabyciu własnego M. „Skąd się biorą takie ceny nieruchomości?” – dopytują młodzi ludzie w mediach społecznościowych. Coraz więcej osób przyznaje wprost, że nie stać ich na zakup mieszkania. W sieci są liczne przykłady kosmicznych cen nieruchomości, które jeszcze do niedawna można było kupić za rynkową kwotę. Internauci nie kryją zaskoczenia takim obrotem sprawy.
W sobotę internet obiegła kolejna zaskakująca wiadomość. Znany polski spekulant finansowy Rafał Zaorski zamieścił wpis o sprzedaży swojego luksusowego apartamentu w centrum Warszawy. „Sprzedaje #504 za 50 mln+ PLN. Przeglądam kolejkę chętnych, bo ostatnio modne są castingi w nieruchach” – napisał w serwisie X (dawniej Twitter). Jeżeli podzielimy kwotę co najmniej 50 mln zł, której oczekuje sprzedający, przez 480 m kw. powierzchni mieszkania, to mamy kolejny rekord transakcji na rynku nieruchomości. To kwota ponad 104 tys. zł za mkw.
Coraz wyższe ceny mieszkań na rynku nieruchomości
Eksperci od rynku nieruchomości przekonują, że jeśli znajdzie się nowy nabywca na tę drogą „kawalerkę”, będzie to najdroższe mieszkanie w Polsce. – „Właściciele luksusowych apartamentów z zainteresowaniem obserwują tę transakcję. Jeśli dojdzie do jej sprzedaży, ceny nieruchomości w prestiżowych adresach jeszcze bardziej poszybują w górę” — twierdzą.
Już dziś za niektóre apartamenty w Trójmieście czy nad morzem, trzeba zapłacić znacznie więcej niż w stolicy. Kilkadziesiąt tysięcy złotych za metr kwadratowy mieszkania w Śródmieściu Gdańska czy prestiżowym gdyńskim Orłowie nikogo nie zaskakuje. Dotychczas najdroższym mieszkaniem był apartament w Gdyni. W lipcu tego roku w serwisie ogłoszeniowym Otodom.pl właściciel nieruchomości z widokiem na marinę zażyczył sobie 75 807 zł za metr kwadratowy.
Czytaj też:
Tyle zarobiła firma deweloperska na sprzedaży mieszkań. Marże poszybowały w góręCzytaj też:
Nowy rząd chce opanować rynek nieruchomości, ale kredyt 0 proc. to proszenie się o kłopoty