Projekt „Mieszkanie na Start” lepszy niż „Bezpieczny Kredyt 2 procent”? „Badziewie vs chłam”

Projekt „Mieszkanie na Start” lepszy niż „Bezpieczny Kredyt 2 procent”? „Badziewie vs chłam”

Blok mieszkalny w Lublinie
Blok mieszkalny w Lublinie Źródło:Shutterstock / Sergio Casal
Ruszyły prace nad rządowym projektem dopłat do kredytów hipotecznych, który ma zastąpić program „Bezpieczny Kredyt 2 procent”. Czy może się udać stworzyć w tej kwestii jakąś wartość obecnemu rządowi? Odpowiem pytaniem na pytanie: kpisz, czy o drogę pytasz? Widać to już po wstępnych założeniach programu pod nazwą „Mieszkanie na Start”.

Zacznijmy od oczywistej konstatacji. We wszystkich programach pomocowych – zarówno obecnego rządu, jak i poprzedniego – nie chodzi o nic innego, jak zdobycie głosów wyborców. Bo wszak zawsze jesteśmy przed jakimiś wyborami.

Orwell wiecznie żywy

„Jedynym celem władzy jest władza” – tę maksymę znamy z orwellowskiej antyutopii „Rok 1984”.

Korzystając więc z nieograniczonego dostępu do budżetowych środków, „władza” kupuje głosy, przeznaczając dziesiątki miliardów złotych na różnorakie programy socjalne. Ładnie to wygląda z punktu widzenia obdarowanego, ale płacimy za to wszyscy: poprzez bardzo wysoką inflację.

Patrząc więc długofalowo na taką „ekonomię” urzędującego rządu, jest to skórka za wyprawkę. Niemniej jednak ten mechanizm działa – niestety – bardzo skutecznie.

W lipcu ub. roku, a więc na kilka miesięcy przed wyborami do sejmu i senatu, PiS „rzutem na taśmę” uruchamia program dopłat do kredytów hipotecznych pod nazwą „Bezpieczny Kredyt 2 procent”. Tę formę pomocy przy zakupie nieruchomości opisałem w innej publikacji, której podtytuł „ta ustawa to KA-TA-STRO-FA!” jasno określa moją opinię na ten temat.

Nie wchodząc w zawiłości programu PiS, nadmienić warto, że skorzystało z tej formy dopłat ponad 60 tys. kredytobiorców. Łącznie kosztować będzie to budżet ok. 10 mld zł. Bowiem średnia dopłata do kredytu będzie oscylować na poziomie 150 – 170 tys. zł.

Od początku roku bieżącego rząd Donalda Tuska wyhamował to tak niewiarygodne marnotrawstwo: wszak dopłacamy do zakupu mieszkań najzamożniejszym młodym kredytobiorcom. Bo kto ma dziś zdolność kredytową?

Nie pomyśl jednak, że obecna „władza” kierowała się rozsądkiem. Chodziło tylko o to, aby jeden bubel (program PiS) zastąpić własnym koszmarkiem, który ma działać pod nazwą „Mieszkanie na Start”.

Pojedynek potworków: badziewie vs chłam

Wedle stanu na dziś, nie wiemy, w jakiej formie program ten wejdzie w życie, czyli na jakich zasadach rząd Tuska będzie wyrzucał w błoto budżetowe miliardy. Są już jednak założenia wstępne, kilka słów na ten temat.

Absolutnie najważniejsza kwestia – z punktu społecznego odbioru programu „Mieszkanie na Start” – to wysokość oprocentowania kredytu. Wedle obecnych założeń, będzie to od 0 do 1,5 proc. A więc mniej niż 2 procent!

To taki chwyt marketingowy dla idiotów: bo przecież nawet największy głupek wie o tym, że 2 procent to więcej niż 1,5, a co dopiero 0 procent! Wiadomo więc – od razu – który program jest lepszy.

Zapowiadany program rządu Tuska ma wejść w życie w połowie roku i jest bardzo skomplikowany w założeniach. Tu zacytuję dwa fragmenty publikacji z portalu muratorplus.pl.

1. Kryterium dochodowe

„W założeniach nowego programu mieszkaniowego wprowadzone zostały bariery dochodowe uzależnione od liczby osób w gospodarstwie domowym, które będą z mieszkania korzystać. Jeśli do programu będzie chciała przystąpić jedna osoba jej miesięczne zarobki nie mogą przekraczać 10 000 zł brutto. Przy dwóch osobach suma ich zarobków nie może być wyższa niż 18 000 zł. Dla gospodarstw domowych o wyższej liczbie osób kwota ta wzrasta każdorazowo o kolejne 5000 zł, czyli przy trzech osobach – 23 000 zł, czterech – 28 000 zł i pięciu – 33 000 zł”. (…)

„Kwoty limitu dochodowego nie będą traktowane sztywno. W razie ich nieznacznego przekroczenia wnioski nie będą odrzucane, ale będzie pomniejszana kwota wsparcia”.

2. Wysokość oprocentowania

„Liczba osób w gospodarstwie domowym decyduje o stopniu oprocentowania kredytu w ramach programu. Dla jedno- i dwuosobowych gospodarstw przewidziane jest 1,5 proc. Wraz ze wzrostem liczby osób stopień obniżany jest o 0,5 proc., osiągając dla pięcioosobowego gospodarstwa domowego 0 proc”..

3. Kryterium wiekowe

W przypadku, kiedy o kredyt ubiegać się będzie jedna osoba (singiel), zakłada się – niezgodnie z Konstytucją RP – ograniczenie wiekowe: z dopłat będą mogły skorzystać osoby tylko do 35. roku życia.

Mamy więc do czynienia z klasyczną dyskryminacją na wiek (patrz: art. 32 ustawy zasadniczej).

Są jeszcze inne pomysły – zwykle absurdalne – na dodatkowe komplikowanie zasad programu dopłat, który przedstawił 4 stycznia br. Minister Rozwoju i Technologii Krzysztof Hetman. Szkoda czasu, aby je dziś szczegółowo omawiać. Wszak jest to tylko projekt, może więc pojawić się w trakcie prac nad ustawą wiele zmian. Bo – jak widać – inwencja twórców programu jest niespożyta.

Czytaj też:
4:0 dla frankowiczów. Upadek ostatniego bastionu banków jest tylko kwestią czasu

Przepraszam, po ile dziś głosy wyborców?

Nie minął na dobre miesiąc sprawowania władzy przez obecny rząd, a już jest pewne, że w celu utrzymania władzy, Donald Tusk pójdzie tą samą drogą, co tak bardzo krytykowani poprzednicy. Najważniejsza, a może raczej jedyna forma zabiegania o głosy wyborców, to ich kupowanie, właśnie poprzez uruchamianie kolejnych programów socjalnych.

W roku ubiegłym PiS ostro pojechał, aby przekupić emerytów i rencistów. 13. i 14. emerytura plus waloryzacja świadczeń kosztowała nas ok. 70 mld zł. A mowa tylko o jednym roku… Z programu 500+ zrobiono na 2024 rok – 800+, co musiał zaakceptować rząd Tuska, bo od razu podpadłby strasznie, tym, którzy do tych dopłat już się przyzwyczaili.

Koszt programu 800+ na ten rok szacowany jest na 65 mld zł. No ale przecież mamy jeszcze nowe pomysły na demolkę budżetu – bo kogóż może to w rządzie obchodzić. Mowa o podwyżkach dla nauczycieli i urzędników (koszt 15-20 mld z 2024), oraz „babciowe”, które może nas kosztować nawet do 5 mld zł rocznie.

Jeśli myślisz, że to wcale nie tak wielki wydatek w skali budżetu, to sprawdź sobie, jakie w tym roku planowane są przychody: to „ledwie” 682 mld zł. Czyli tylko jeden program „800 +” kosztuje nas ok. 10 proc. zakładanych budżetowych wpływów.

Ale niech będzie: zostawmy w spokoju program pomocy dzieciom. W wielu przypadkach na pewno ratuje to dziś polskie rodziny przed ubóstwem. Dlaczego mamy jednak dopłacać kasę – też liczoną w miliardach złotych – do zakupu mieszkań przez zamożną grupę kredytobiorców? W tym także cudzoziemców, którzy czasowo przebywają w Polsce i tu uzyskują dochody.

Oczywiście, można by rzec, że rząd powinien wspierać politykę mieszkaniową, wszak mieszkań w Polsce wciąż brakuje, a na „normalny” kredyt bardzo mało kogo stać. Idźmy zatem tym tropem: w następnej publikacji przedstawię własny pomysł na tani kredyt mieszkaniowy. Cechy szczególne: przeznaczony dla wszystkich (czyli bez dyskryminowania np. tych za starych), zero budżetowych dopłat. Dodatkowo: projekt prosty jak drut oraz bardzo bezpieczny, zarówno dla kredytobiorcy, jak i dla banku.

Myślisz, że to niemożliwe? Jesteś w błędzie. Ale – przyznaję – trzeba trochę ruszyć głową. Mi to zajęło prawie godzinę.

Szczegóły już wkrótce: na portalu Wprost.pl.

Krzysztof OPPENHEIM: ekspert finansowy oraz od rynku nieruchomości, specjalizujący się m.in. w kredytach hipotecznych, przedsiębiorca. Od lipca 2016 roku prowadzi także kancelarię antywindykacyjną, o specjalnościach: upadłość konsumencka, pomoc zadłużonym przedsiębiorcom, spory „frankowe”. Członek Zespołu Roboczego ds. Restrukturyzacji i Upadłości w Radzie Przedsiębiorców przy Rzeczniku Małych i Średnich Przedsiębiorców. Więcej informacji na stronach: www.krzysztofoppenheim.pl oraz na www.oppen-kredyt.pl.

Czytaj też:
Ważne wiadomości dla klientów frankowych Getin Noble Banku. „Byli wystawieni na próbę”
Czytaj też:
„Niedyskrecje wyborcze”. Pokolenie młodych egoistów. Gorczowska: Oczekują państwa minimalnego

Artykuł został opublikowany w 3/2024 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.