W latach 90. Aleksander Gudzowaty był wielokrotnie numerem 1 na liście 100 najbogatszych Polaków tygodnika „Wprost”. Jeszcze w 2002 roku jego stan posiadania szacowaliśmy na 5 mld zł. W czerwcu 2012 roku, czyli parę miesięcy przed śmiercią, zajmował na naszej liście 14. miejsce z 1,5 mld zł majątku.
Czytaj też:
Tomasz Gudzowaty: Boję się, że moje dzieci popełnią samobójstwo
Jak rodziła się fortuna Gudzowatych
Gudzowaty poważne pieniądze zarobił dzięki kontaktom handlowym i politycznym w Rosji. Latami nazywano go „człowiekiem z gazu” albo „gazowym baronem”, bo długo pośredniczył w dostawach rosyjskiego gazu do Polski. W latach 90. cieszył się zaufaniem Rosjan. O tym, jak je zdobył, mógł opowiadać godzinami.
Mówił o eskapadach z pracownikami Gazpromu na koło podbiegunowe, podczas których piło się krew renifera i jadło surowe mięso. Ile w tym prawdy, trudno zweryfikować.
Prawdą natomiast jest to, że Gudzowaty brał udział w negocjacjach dotyczących budowy gazociągu jamalskiego, jeszcze do niedawna najważniejszej arterii dostarczającej błękitne paliwo do Polski. Rozmasowywał również problemy, kiedy to Gazprom groził, że wstrzyma dostawy gazu do Polski. Kiedy Rosjanie wyliczyli, że nasze PGNiG ma u nich dług w wysokości 250 mln dolarów, z pomocą przyszedł właśnie Aleksander Gudzowaty. Zaoferował, że ureguluje dług państwowej spółki towarami – płodami rolnymi czy artykułami przemysłowymi. I w zasadzie tak narodził się Bartimpex, którego nazwa pochodzi przecież od słowa barter, czyli handlu wymiennego.
Biznes pod tytułem „gaz za żywność” kwitł wiele lat. Do czasu, kiedy w Rosji doszło do zmiany władzy. W 2000 roku Borysa Jelcyna zastąpił Władimir Putin, który nie ukrywał, że Gudzowaty mu ciąży. Żądał nawet jego usunięcia spośród udziałowców gazociągu jamalskiego.
Bartimpex, czyli perła w koronie Gudzowatych
Bartimpex musiał się więc przebranżowić. W skład całej grupy wszedł m.in. Akwawit Polmos. Przez lata był znanym producentem wódek z własnymi markami Krakus czy Herbowa oraz tymi produkowanymi na zlecenie, jak Smirnoff czy Maximus. Inną spółką była Wratislavia-Bio, duży producent biokomponentów do paliw Orlenu czy Lotosu.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.