Mediacja i ugoda z bankiem – czy to dobry pomysł?
Artykuł sponsorowany

Mediacja i ugoda z bankiem – czy to dobry pomysł?

Iwona Rzucidło
Iwona Rzucidło Źródło:Iwona Rzucidło Kancelaria Radcy Prawnego
Wiele banków po fali przegranych z frankowiczami zaktywizowało się w sprawie proponowania kredytobiorcom ugód, mających ocalić przynajmniej część finansów banków. Czy jednak warto zawrzeć ugodę z bankiem? Czy w sytuacji masowych wygranych frankowiczów w sądach jest jeszcze sens zawrzeć ugodę z bankiem?

Chyba żaden prawnik zajmujący się sprawami tzw. kredytów frankowych będąc równocześnie frankowiczem nie zawarłaby ugody z bankiem. Dlaczego? Powody są 4.

Po pierwsze, ugoda daje tylko ułamek tego, co stwierdzenie nieważności umowy kredytu przez sąd, nawet po odjęciu wszystkich kosztów prowadzenia sprawy z bankiem. Przy kredycie na 500 tysięcy złotych zysk kredytobiorcy to wszystko to, co spłacone ponad kapitał kredytu, w tym opłaty okołokredytowe (prowizja, ubezpieczenia) + odsetki ustawowe za opóźnienie. To znaczy, że kredyt na pół miliona złotych kosztuje kredytobiorcę mniej niż te 0,5 mln. To naturalna konsekwencja oferowania klientom niezgodnych z prawem umów. Przy ugodzie w takim kredycie klient zmniejsza swoje zadłużenie o kilkadziesiąt do około stu kilkudziesięciu tysięcy PLN. To ogromna różnica.

Przy kredycie na ponad 500 000 PLN, wziętym na 30 lat, z dotychczasową spłatą na poziomie ok. 400 000 PLN, kredytobiorca, aby dziś zamknąć kredyt na aktualnych warunkach musi zapłacić łącznie od początku kredytowania ponad 1 000 000 PLN (!).

W przypadku stwierdzenia przez sąd nieważności umowy kredytu kredytobiorca płaci bankowi tylko 500 000 PLN, a więc sam kapitał kredytu (musi wobec twego dopłacić 100 000 PLN zamiast 600 000 PLN, które byłby zobowiązany uiścić względem banku w przypadku pozostawienia kredytu w takiej postaci, w jakiej go zaciągnął).

W przypadku tzw. odfrankowienia kredytu przez sąd kredytobiorca ma na dziś do spłaty bankowi ok. 120 000 PLN, przy zaliczeniu nadpłat wynikających z przeliczenia kredytu na czysto złotówkowy.

Gdyby kredytobiorca zawarł natomiast ugodę na popularnych aktualnie warunkach, jego nadpłaty względem kredytu w PLN byłyby w wysokości ujemnej (minus ok. 50 000 PLN). Oznacza to, że do całkowitej spłaty kredytu na dziś potrzebowałby ok. 400 000 PLN. Różnicę finansową widać zatem na pierwszy rzut oka. W wariancie najkorzystniejszym kredytobiorca płaci bankowi jeszcze 100 000 PLN, zaś w wyniku zawarcia ugody płaci ok. 400 000 PLN. To 4 razy więcej do spłaty.

Pojawiają się ugody korzystniejsze, ale zależy to od oferty konkretnego banku i zwykle takie propozycje dostępne są dla tych którzy zainicjowali już sprawę w sądzie. Wydaje się, że wtedy bank traktuje kredytobiorcę poważniej i bardziej zależy mu na ugodowym zakończeniu sprawy.

Po drugie, nie wszyscy kredytobiorcy mogą skorzystać ze zwolnienia z podatku od zysku z ugody – czyli od kwoty umorzonej przez bank.

Może się okazać, że po ugodzie trzeba będzie zapłacić od niej podatek, a w konsekwencji będzie ona jeszcze mniej opłacalna. Pojawiają się interpretacje podatkowe mówiące o tym, że nie należy się podatek w związku z podpisaniem ugody, ale finalnie zależeć on będzie od kilku formalności w toku zawierania ugody, których należy dopilnować.

Po trzecie, jeżeli nawet pomimo zawarcia ugody kredytobiorcy pozostało coś do spłaty, to kredyt stanie się kredytem z oprocentowaniem WIBOR + marża banku (oprocentowanie stałe, czyli tylko marża banku, opłaca się jeszcze mniej). WIBOR aktualnie rośnie, jest bardzo wysoki, zmienia się nieprzewidywalnie. Może się okazać, że ma się do spłaty więcej niż się zakładało podpisując ugodę. Część frankowiczów, którzy zawarli taka ugodę, chce się od niej uwolnić, co oznacza dla nich dodatkowy proces sądowy.

Po czwarte (i bardzo ważne), przy zawarciu ugody bank przeliczy nam kredyt tylko co do tego, co pozostało do spłaty. Tylko sąd przelicza całość od początku kredytowania – a w najlepszym wariancie: unieważnieniu – daje frankowiczowi o wiele więcej. To zwykle różnice kilkudziesięciu-kilkuset tysięcy złotych.

Podsumowując, ugoda to nadal nie jest dobre rozwiązanie. Jest akceptowalne tylko przez tych, którym zależy na bardzo szybkim pozbyciu się kredytu, mają dużą nadpłatę nawet po takim niekorzystnym przeliczeniu kredytu jak na warunkach ugodowych i nie będą musieli już kredytu spłacać oraz równocześnie stać ich na podarowanie bankowi zwykle od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy złotych.

Co decyduje o sukcesie w sprawie frankowej

Spośród kilku kwestii mających wpływ na powodzenie sprawy kredytu frankowego przeciwko bankowi jako najistotniejsze wskazać można dwie – wybór odpowiedniej kancelarii prawnej do prowadzenia sprawy oraz właściwe przygotowanie strategii działania w sprawie.

Wybór odpowiedniej kancelarii prawnej jest kluczowy. To pełnomocnik, który dobrze zna się na sprawach kredytów frankowych i na bieżąco aktualizuje tę wiedzę, a dodatkowo jest zaangażowany w prowadzenie naszej sprawy istotnie zwiększa nasze szanse na sukces w sądzie.

Dzięki dokonaniu dobrego wyboru w tej kwestii pełnomocnik zrobi za nas wszystko co potrzebne, aby wygrać sprawę. Nie trzeba będzie samodzielnie poszukiwać informacji na forach internetowych, aby niejako wspomóc prowadzenie tej sprawy, co coraz częściej można zaobserwować w internecie w grupach dla frankowiczów.

Odpowiednia kancelaria prawna mająca doświadczenie w sprawach frankowych będzie umiała właściwie zareagować na zdarzenia w sprawie, w tym niekorzystne wylosowanie sędziego przydzielonego do rozpoznania naszej sprawy. W tym przypadku konieczne jest dodatkowo postawienie na ludzi zaangażowanych w sprawy klientów, gdyż tylko tacy będą śledzić takie sytuacje i zaproponują nam dobre wyjście z sytuacji.

Co więcej, zaangażowany pełnomocnik nie tylko nie potraktuje nas jak tylko kolejną z wielu jego spraw, będzie na bieżąco informował nas o zdarzeniach w sprawie, ale będzie odbierał nasze telefony i odpisywał na wiadomości. To istotne, gdyż coraz częściej spotkać można klientów innych podmiotów, skarżących się na brak możliwości skontaktowania się z pełnomocnikiem przez tygodnie lub nawet miesiące, nie mający wiedzy o stanie sprawy od długiego czasu, nawet od lat.

Dobry pełnomocnik to także radca prawny lub adwokat, nie spółka z o.o. lub inny twór. Przede wszystkim warto wiedzieć, że tylko prawdziwe kancelarie prawne (radców prawnych lub adwokatów) gwarantują swoim klientom dodatkowy rodzaj odpowiedzialności – obok cywilnej czy karnej – także zawodowej (dyscyplinarnej).

To powoduje, że już z założenia kancelarie bardziej dbają o jakość świadczonej pomocy prawnej. Niektórym trudno jest rozpoznać czy dany podmiot to prawdziwa kancelaria prawna. Warto wtedy zwrócić uwagę na formę prawną, w jakiej prowadzona jest działalność – prawdziwe kancelarie nie mogą być spółką z o.o., bo to pozwala także na mniejszą odpowiedzialność finansową za błędy czy niską jakość usług. Co więcej, nie każdy podmiot nazywający się kancelarią jest nią w rzeczywistości.

Pełnomocnikiem frankowicza przed sądem może być zgodnie z prawem przede wszystkim tzw. profesjonalny pełnomocnik – a więc radca prawny lub adwokat. Nie mogą być nim zwykli wspólnicy spółek z o.o. czy ich pracownicy, członkowie stowarzyszeń czy fundacji. Z tego powodu takie podmioty i tak potrzebują skorzystania z usług prawdziwej kancelarii. Po co więc zwracać się po pomoc do takiego podmiotu, skoro można udać się bezpośrednio do kancelarii prawnej i mieć dodatkowo lepszą jakość, która jest wymuszona dodatkową odpowiedzialnością prawników?

Krajowa Izba Radców Prawnych stwierdziła ostatnio zresztą, że współpraca radców prawnych z takimi podmiotami jest nieetyczna, bo godzi m.in. w interesy samych klientów.

Warto zwrócić uwagę na to, że umowy z takimi podmiotami często zawierają więcej klauzul niedozwolonych (a więc nieuczciwych postanowień umownych) niż w umowach kredytów frankowych, od których mają ludzi uwalniać.

W przypadku podmiotów innych niż kancelaria prawna klient nie wie jaki konkretnie prawnik będzie prowadził jego sprawę (nie może więc ocenić czy się na niego zgadza) i zwykle to nie z nim ustala warunki współpracy, tylko z tym podmiotem.

Klienci skuszeni są często niską opłatą wstępną za poprowadzenie sprawy, zapominając o tym, że przy wygraniu sprawy będą musieli zapłacić zwykle o wiele więcej niż w przypadku kancelarii prawnej. Prawdziwe kancelarie nie mogą pobierać tylko wynagrodzenia za sukces (success fee) – właśnie z powodu ochrony klienta przed namawianiem go np. w toku procesu na decyzje, które są korzystne finansowo dla kancelarii, a nie samego klienta.

Jak w każdej sytuacji w życiu, nie można wykluczyć, że i prawdziwa kancelaria prawna nie będzie działała całkowicie uczciwie i z najwyższą jakością. W jej przypadku są jednak przewidziane przynajmniej mechanizmy przeciwdziałania temu, czego nie ma w przypadku innych podmiotów. Niezrozumiałe jest to, że frankowicze najpierw zostali wmanewrowani w nieuczciwe kredyty, a teraz korzystają z pomocy podmiotów, które nie dają gwarancji rzetelności w zajęciu się ich sprawą. Drugi raz popełniają zatem podobny błąd.

Drugi czynnik wpływający na sukces w sprawie to odpowiednie przygotowanie strategii prowadzenia tej sprawy. Obejmuje to działania jeszcze przed zawarciem umowy z klientem, aż po sam finał procesu – i wiąże się z pierwszym czynnikiem, czyli wyborem odpowiedniej kancelarii prawnej. Prawnik, jeszcze przed podpisaniem umowy, zapyta o kwestie istotne dla oceny szans na powodzenie sprawy w sądzie, takie jak m.in. okoliczności zawarcia umowy kredytu czy aktualny sposób wykorzystania kredytowanej nieruchomości.

Udzielenie pełnych informacji przez kredytobiorcę, a także rzetelna analiza prawnicza umowy kredytu i całej sytuacji frankowicza jest kluczowa. To pozwoli ustalić czy warto iść do sądu i jak duże są nasze szanse na wygraną oraz na jaki wariant rozstrzygnięcia możemy liczyć.

Pozwoli także przygotować właściwe działania w sprawie w toku postępowania i odpowiednio zareagować na sytuacje pojawiające się w procesie, aby klient mógł cieszyć się korzystnym dla niego wyrokiem.

Te dwa czynniki, czyli wybór odpowiedniej kancelarii prawnej oraz przygotowanie dobrej strategii w sprawie są kluczowe dla sukcesu frankowicza w sądzie.

Iwona Rzucidło Kancelaria Radcy Prawnego

Iwona Rzucidło Kancelaria Radcy Prawnego
Źródło: Iwona Rzucidło Kancelaria Radcy Prawnego