Państwo złoży apelację w sprawie odszkodowania dla Marka Kubali. „Być może nie dożyję już finału”

Państwo złoży apelację w sprawie odszkodowania dla Marka Kubali. „Być może nie dożyję już finału”

Marek Kubala
Marek Kubala Źródło: PAP / Aleksander Koźmiński
Kilka tygodni media obiegła informacja, że Marek Kubala, zniszczony przez bezprawne działania służb, wałbrzyski przedsiębiorca, wywalczył wyrokiem sądu 22 mln zł odszkodowania. W piątek, 31 maja, reprezentująca interesy państwa Prokuratoria Generalna, złoży od tego wyroku apelację.

Przypomnijmy. Marek Kubala pod koniec lat 90. prowadził w Wałbrzychu salon Seata. W 2000 roku w spektakularnej akcji policji i służb celnych został zatrzymany, aresztowany i oskarżony o ciężkie przestępstwa karno-skarbowe. Przez kolejnych 10 lat walczył w różnych instancjach o swoją niewinność. Na salach sądowych bronił się sam. Bez własnych prawników czterokrotnie wytykał prokuratorowi błędy w akcie oskarżenia, który raz po raz odrzucał sąd. Ta opieszałość prokuratury doprowadziła do strasznie długiego procesu, który ostatecznie nie zakończył się uniewinnieniem, a przedawnieniem zarzutów.

To z kolei utrudniło Kubale kolejną walkę. Tym razem o odszkodowanie za bezprawny areszt, zatrzymanie i doprowadzenie jego firmy do bankructwa. Latami walczył z komornikami, starając się zachować nieruchomość, w której prowadził salon. Całą sytuację przypłacił ciężkimi problemami zdrowotnymi, wpadł w chorobę alkoholową, rozsypała mu się rodzina.

Przełomowy wyrok i 22 mln zł odszkodowania

W końcu po 12 latach walki 15 kwietnia tego roku Sąd Okręgowy w Sieradzu przyznał Markowi Kubali 12 mln zł odszkodowania. Wraz z odsetkami kwota wynosi w sumie 22 mln zł. Uzasadnienie decyzji było bezlitosne dla państwa. „Bezprawne aresztowanie i długoletnie śledztwo zabiły biznes Marka Kubali” – stwierdził sąd.

Apele do Tuska, Bodnara i Hołowni

Po tej informacji Kubala apelował, gdzie tylko mógł, żeby państwo dało mu już spokój i nie zaskarżało wyroku sieradzkiego sądu. Pisał do ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, do premiera Donalda Tuska, do marszałka Szymona Hołowni. Pojawiał się w licznych mediach, żeby swoje apele nagłośnić.

– Wskutek bezprawnych działań organów ścigania oraz rażącej przewlekłości postępowań sądowych, na przestrzeni kilkunastu lat doznałem krzywdy materialnej, psychicznej i fizycznej. Żądam, aby Prokuratoria Generalna RP odstąpiła od zaskażania wyroku Sądu Okręgowego w Sieradzu – mówił.

Prokuratoria składa apelację

Na jego apele żaden z polityków nie odpowiedział. 31 maja 2024 mija termin na złożenie apelacji przez państwo. – Apelacja w sprawie Marka Kubali zostanie złożona – mówi w rozmowie z „Wprost” mec. Bartosz Swatek. Rzecznik prasowy Prokuratorii Generalnej tłumaczy, że PGRP to instytucja odporna na wszelkie wpływy i apele, a do zaskarżenia wyroku w sprawie odszkodowania dla Marka Kubali ma pełne prawo. Nie może jak na razie podawać więcej szczegółów na temat tej decyzji.

Czytaj też:
Marek Roefler: Duży polski biznes odpłynął do Szwajcarii. To wielka strata dla kraju

– Miałem nadzieję, że przy tak mocnym i bezspornym wyroku, w którym sędzia odniosła się także do straconych przeze mnie 23 lat życia, wyrok nie będzie zaskarżany – mówi „Wprost” Marek Kubala.

– Składając apelację, skazali mnie na kolejny rok gehenny, utraty zdrowia. Być może nie dożyje już finału. Po 15 października 2023 powrócić miało przestrzeganie praw człowieka i praworządności. Niestety nic się nie zmieniło – dodaje poszkodowany przedsiębiorca.

Historia Marka Kubali została opisana w książce pt. "Polowanie. Jak się w Polsce niszczy biznes", która w listopadzie 2023 r. ukazała się nakładem „Wprost”.

Czytaj też:
Zamieszanie wokół podwyżki płacy minimalnej. Minister finansów reaguje
Czytaj też:
Masowe zwolnienia na horyzoncie? PIE przeanalizował zapowiedzi firm

Źródło: Wprost