Brytyjczycy piją w domu albo wcale. Miesięcznie znika po 80 pubów

Brytyjczycy piją w domu albo wcale. Miesięcznie znika po 80 pubów

Pub w Londynie
Pub w Londynie Źródło:Shutterstock / Spiroview Inc
Nie tylko Polacy ograniczają picie piwa. Z powodu rosnących cen decyduje się na to coraz więcej Brytyjczyków. Brytyjska organizacja wyliczyła, że w pierwszym kwartale roku co miesiąc na dobre zamykano po 80 lokali. Chwilową poprawę sytuacji przynoszą mistrzostwa Europy w piłce nożnej.

W poniedziałek informowaliśmy, że w 2023 r. Polacy wypili o 400 mln półlitrowych butelek piwa mniej niż rok wcześniej (dane NielsenIQ i Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie). To był piąty rok z rzędu ze spadkiem spożycia tego trunku. O spadku spożycia piwa informuje też Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (PARPA): z jej danych wynika, że blisko 20 proc. naszej populacji to abstynenci (26,5 proc. kobiet i 12, 6 proc. mężczyzn). I mimo że piwo nadal stanowi najczęściej kupowany alkohol, to rynek kurczy się z roku na rok. O ile jeszcze w 2018 roku Polacy wypili blisko 40 mld litrów złotego trunku, to w 2023 r. było to już o ¼ mniej, czyli 30,6 mld litrów. Tylko w ubiegłym roku spożycie skurczyło się o kolejne 200 mln l, a to o 6,1 proc. mniej rok do roku.

Lekarze i dietetycy przyklaskują takiej postawie, a puby i producenci piwa liczą straty. Więcej o finansowym aspekcie rezygnacji – lub ograniczenia piwa – piszemy tu.

Upadają brytyjskie puby

Nie tylko Polacy rzadziej sięgają po piwo. Spadek notowany jest również w Wielkiej Brytanii, która do niedawna kojarzyła się z piwem lejącym się hektolitrami. W pierwszym kwartale w każdym miesiącu na dobre drzwi zamknęło 80 pubów. To o połowę więcej niż rok wcześniej. Najgorzej jest w Walii i w północno-zachodniej Anglii. To dane z raportu Altus Group, badającej rynek komercyjnych nieruchomości. Powodem mogą być rosnące koszty energii. Aby zapłacić rachunki, właściciele lokali podnoszą ceny sprzedawanych produktów, a klienci mają swoją wytrzymałość i coraz więcej mówi: „thank you, I’ll stay home”.

Aby ratować sytuację, stowarzyszenie szefów pubów i browarów napisało list otwarty do głównych partii z prośbą o obniżkę podatków i akcyzy. Na razie bez odzewu.

Mistrzostwa Europy chwilowo poprawią sytuację

Najbliższe tygodnie powinny przynieść jednak odbicie. Mistworzostwa Europy w piłce nożnej to okazja do wspólnego oglądania w pubie i wydania kilkunastu funtów więcej. Na fali powinny być puby w Szkocji i Anglii. Gorzej z lokalami w Walii, bo reprezentacja tej części Wielkiej Brytanii w mistrzostwach nie bierze udziału.

Organizacja UKHospitality ocenia jednak, że w całym Królestwie, a więc także w Szkocji i Irlandii Północnej, dodatkowy zastrzyk finansowy może wynieść ponad 300 milionów funtów. A gdyby Anglia dotarła do finału? Szacunki idą w górę, do ok. 800 milionów.

Czytaj też:
Tysiące restauracji bankrutuje. Sytuacja w tym miejscu wygląda niepokojąco
Czytaj też:
Recyklomaty staną wkrótce pod sklepami. To jedyny sposób, by odzyskać 0,5 zł za butelkę

Opracowała:
Źródło: Wprost