W kwietniu tego roku turecka spółka Arçelik oficjalnie przejęła w Europie Whirlpoola. W efekcie powstała nowa firma Beko Europe.
Turcy przejęli Whirlpool
Arçelik jest już producentem sprzętu różnych marek: Beko, Blomberg, Arctic, Altus, Grundig, Flavel, Leisure, Zenith i Elektrabregenz. Na podstawie wielkości produkcji w 2023 r., połączenie udziałów europejskich działalności Whirlpool (urządzenia gospodarstwa domowego) oraz Arçelik (małe i duże urządzenia gospodarstwa domowego, elektronika użytkowa, klimatyzacja) sprawia, że Beko Europe staje się głównym dostawcą AGD w Europie.
Zapowiedź ta mogła ucieszyć pracowników, którzy mieli prawo spodziewać się ciągłości zamówień. Rzeczywistość może się jednak okazać inna: z informacji, do których dotarł portal money.pl wynika, że Beko Europe w Polsce planuje znaczące zwolnienia. Oficjalnie decyzja ma być zakomunikowana w najbliższym czasie. Redukcja ma dotyczyć zakładów we Wrocławiu i w Łodzi. W stolicy Dolnego Śląska pracę ma stracić 600 osób.
Kłopoty meblarskiego Fameg
Zaledwie wczoraj donosiliśmy o poważnych problemach polskiej firmy, która może nie jest powszechnie znana przeciętnemu kupującemu, ale jest perełką w swojej branży. To Fameg, który od wielu lat jest chlubą polskiego przemysłu meblarskiego, wyróżniająca się produkcją mebli o charakterystycznym, giętym kształcie. Wiadomość o stracie finansowej w wysokości 2,3 mln zł netto była dla wszystkich zaskoczeniem i wstrząsem.
Niestety, to nie koniec złych informacji. Na koniec sierpnia bieżącego roku firma oficjalnie złożyła do sądu wniosek o układ z wierzycielami, o czym doniósł portal dlahandlu.pl.
Na szczęście nie musi to oznaczać likwidacji firmy: Pomimo trudnej sytuacji, produkcja mebli w Famegu nadal trwa. Zarząd zapewnia, że nie dojdzie do przerwania działalności firmy, a kontrakty na dostawy są realizowane zgodnie z planem. Wypowiedzenia dostanie jednak prawdopodobnie ok. 80 osób.
Czytaj też:
Nie ma fali zwolnień w polskich firmach? „To sezonowy trend”Czytaj też:
Olbrzymie zwolnienia w PKP Cargo. Prezes mówi o „hipokryzji związkowców„