Czesi szturmują przed świętami polskie sklepy. Te produkty są hitem

Czesi szturmują przed świętami polskie sklepy. Te produkty są hitem

Granica z Czechami
Granica z Czechami Źródło: PAP / PAP/CTK
Czesi szturmują polskie targowiska i sklepy położone w okolicach polsko-czeskiej granicy. Przyjeżdżają m.in. po produkty świąteczne.

Od dłuższego czasu Czesi odwiedzają polskie sklepy szukając tańszych niż u siebie produktów. Nasi południowi sąsiedzi kupują m.in. masło. Choć te w ostatnim czasie mocno zdrożało, to są sklepy w których można kupić je po promocyjnych cenach, nawet za 5 zł, co stanowi równowartość ok. 30 koron. Tymczasem w Czechach za masło w promocji trzeba zapłacić równowartość 10 zł (ok. 60 koron).

Co kupują Czesi w Polsce?

W ostatnim czasie szczególnym zainteresowaniem Czechów cieszą się produkty świąteczne. Jedna ze sprzedawczyń targowiska położonego przy granicy polsko-czeskiej w Kudowie-Zdroju zdradza, że nasi sąsiedzi kupują głównie choinki oraz ręcznie malowane ozdoby. – Przedział cenowy choinek jest tu zupełnie inny niż w Pardubicach, skąd jesteśmy. Naprawdę opłaca się tu przyjechać, zaoszczędzimy może dwa tysiące (koron, ok. 340 zł – red.) – powiedziała jedna z klientek cytowana przez czeski kanał informacyjny CNN Prima News.

Efektem szturmu Czechów na polskie sklepy i targowiska są korki w ich pobliżu. Czeskie media sugerują swoim widzom i czytelnikom, by na zakupy do Polski w miarę możliwości wybierali się w tygodniu, a nie w weekendy.

Według czeskiego odpowiednika Głównego Urzędu Statystycznego inflacja w Czechach wyniosła w październiku 2,8 proc. rok do roku. Rok wcześniej odnotowano 8,5 proc., a w kwietniu 2023 roku 12,7 proc. w ujęciu rocznym. W tamtym czasie szerokim echem odbiła się wypowiedź doradcy czeskiego premiera. Ekonomista Štěpán Křeček stwierdził, że mieszkańcy Czech mierzą się z najdroższymi świętami wielkanocnymi w historii. W rozmowie z CNN Prima News ocenił on, że zakupy w Polsce "są bardziej opłacalne", zaznaczając, że nie jest to rozwiązanie dla wszystkich Czechów, a głównie dla tych, którzy mieszkają blisko granicy z Polską. – Ale nawet mieszkańcom Pragi opłaca się jeździć do Polski na większe zakupy – powiedział doradca premiera Czech.

Czytaj też:
Czeski Lidl rozjuszył klientów. Chodzi o jaja z Polski
Czytaj też:
Zaskakujące dane dotyczące inflacji. Wiemy, co zdrożało najbardziej

Źródło: TVN24, Polskie Radio