Zrzutka na dżunglę w Ekwadorze

Zrzutka na dżunglę w Ekwadorze

Dodano:   /  Zmieniono: 
Thinkstock
Prezydent Ekwadoru postawił świat przed wyborem: chcecie mieć dziewiczy las czy ropę? Za jedno i drugie trzeba zapłacić. Świat w minionym roku zebrał 100 mln dol., żeby ratować puszczę.
Park Narodowy Yasuni to jeden z największych cudów natury. Na jednym hektarze amazońskiej puszczy rośnie tu więcej gatunków drzew niż w całej Ameryce Północnej. UNESCO wpisało Yasuni na listę Światowych Rezerwatów Biosfery. Oprócz unikalnych roślin i zwierząt w parku żyją plemiona Waorami, które unikają kontaktu z cywilizacją. Jednak położony na terenie Ekwadoru park ma jeszcze jedno bogactwo, które może stać się jego przekleństwem. To bogate złoża ropy naftowej, szacowane na blisko 900 mln baryłek. Złoże stanowi 20 proc. ekwadorskich zasobów tego surowca, na którym państwo mogłoby zarobić w dzisiejszych czasach ponad 7 mld dol.

Jednak prezydent Rafael Correa podjął decyzję, która przejdzie do historii cywilizacji i ekologii. Zaproponował, że nie wpuści koncernów naftowych do dżungli, jeśli świat zwróci jego krajowi połowę utraconych korzyści z wydobycia. Propozycja padła na szczycie klimatycznym w Kopenhadze w 2010 roku i została potraktowana poważnie przez ONZ-owski Program Rozwoju. Założył on wspólnie z rządem Ekwadoru fundusz Yasuni-ITT (Ishpingo Tambococha Tiputini to nazwa pola naftowego na terenie parku), którego zadaniem jest zebrać 3,6 mld dol. do 2024 roku.

Wpłaty do 50 tys. dol. traktowane są jak darowizna. Powyżej tej sumy dobroczyńca traktowany jest jak inwestor i otrzymuje certyfikat gwarancyjny. Gwarantuje on, że Ekwador nie ruszy złóż ropy w Yasuni ? albo 'zwraca kasę'. Jednak ile i na jakiej podstawie? Certyfikat nie ma ani stopy procentowej, ani daty zapadalności. A sytuacja polityczna w Ekwadorze jest daleka od stabilności. Certyfikat nie daje również gwarancji, że inny kraj w Ameryce Południowej lub na Bliskim Wschodzie nie skorzysta na szlachetności Ekwadoru i nie zwiększy wydobycia ropy, rujnując przy tym środowisko. Dlatego rządy w Ameryce Północnej i Europie nie wykazały dużego zainteresowania inicjatywą. Norwegia na przykład, która angażuje się w ochronę lasów w Brazylii i Indonezji, powiedziała tym razem 'pas'.   Wprawdzie do końca 2011 roku udało się zebrać 100 mln dol. pierwszej wpłaty, jednak aby porozumienie nie zostało zerwane, do końca 2013 roku trzeba pozyskać dalsze 580 mln dol.