Premier Włoch Mario Monti oświadczył, że jego kraj popiera udział państw spoza strefy euro w jej obradach. Takie stanowisko to silne wzmocnienie pozycji negocjacyjnej Polski przed rozpoczynającym się w poniedziałek szczytem europejskich przywódców.
Szef włoskiego rządu podkreślił, że właśnie sprawa udziału państw spoza eurolandu w szczytach grupy euro była tematem jego niedawnej rozmowy z premierem Donaldem Tuskiem w Rzymie.
? Włochy opowiedziały się za udziałem krajów spoza strefy euro w szczytach szefów państw i rządów eurolandu ? powiedział Monti we włoskim senacie. Dodał, że Donald Tusk przyjechał niedawno do Rzymu specjalnie po to, żeby uzyskać poparcie Włoch dla dążeń Polski, by ta, nie będąc jeszcze w strefie euro, mogła uczestniczyć jako obserwator bez prawa głosu w obradach krajów eurolandu.
Sprawa ta ma się ostatecznie rozstrzygnąć na rozpoczynającym się w poniedziałek szczycie europejskim, na którym przywódcy UE mają rozmawiać o tzw. pakcie fiskalnym. Polska chce do niego przystąpić, ale właśnie pod warunkiem, że jej przedstawiciele będą mogli przyglądać się spotkaniom krajów euro.
Słowa Montiego są dla Polski o tyle istotne, że obecnie w projekcie traktatu o wzmocnieniu dyscypliny fiskalnej nie ma mowy o stałym uczestnictwie państw spoza strefy euro w szczytach eurolandu. Takiemu uczestnictwu sprzeciwia się Francja, która opowiada się za przeprowadzaniem spotkań w wąskim gronie. Kraje spoza strefy euro proponuje zapraszać jedynie na niektóre szczyty, co nie zadowala Polski. Nieoficjalnie wiadomo, że podczas poniedziałkowych rozmów na temat paktu podejmie jeszcze batalię o możliwość uczestniczenia w szczytach eurolandu. Tym bardziej że ma w tej sprawie poparcie Komisji Europejskiej, Niemiec, a teraz także Włoch.
We wtorek premier Donald Tusk oświadczył nawet, że Polska może ostatecznie nie przystąpić do paktu fiskalnego, jeśli będzie on dzielić kraje UE na dwie kategorie: członków strefy euro oraz państwa spoza niej. Dla europejskich przywódców takie oświadczenie jest jasnym sygnałem, że Warszawa nie żartuje i zamierza twardo walczyć o swoją pozycję. Dziś na ten temat ma jeszcze obradować na specjalnym posiedzeniu polski rząd.
? Włochy opowiedziały się za udziałem krajów spoza strefy euro w szczytach szefów państw i rządów eurolandu ? powiedział Monti we włoskim senacie. Dodał, że Donald Tusk przyjechał niedawno do Rzymu specjalnie po to, żeby uzyskać poparcie Włoch dla dążeń Polski, by ta, nie będąc jeszcze w strefie euro, mogła uczestniczyć jako obserwator bez prawa głosu w obradach krajów eurolandu.
Sprawa ta ma się ostatecznie rozstrzygnąć na rozpoczynającym się w poniedziałek szczycie europejskim, na którym przywódcy UE mają rozmawiać o tzw. pakcie fiskalnym. Polska chce do niego przystąpić, ale właśnie pod warunkiem, że jej przedstawiciele będą mogli przyglądać się spotkaniom krajów euro.
Słowa Montiego są dla Polski o tyle istotne, że obecnie w projekcie traktatu o wzmocnieniu dyscypliny fiskalnej nie ma mowy o stałym uczestnictwie państw spoza strefy euro w szczytach eurolandu. Takiemu uczestnictwu sprzeciwia się Francja, która opowiada się za przeprowadzaniem spotkań w wąskim gronie. Kraje spoza strefy euro proponuje zapraszać jedynie na niektóre szczyty, co nie zadowala Polski. Nieoficjalnie wiadomo, że podczas poniedziałkowych rozmów na temat paktu podejmie jeszcze batalię o możliwość uczestniczenia w szczytach eurolandu. Tym bardziej że ma w tej sprawie poparcie Komisji Europejskiej, Niemiec, a teraz także Włoch.
We wtorek premier Donald Tusk oświadczył nawet, że Polska może ostatecznie nie przystąpić do paktu fiskalnego, jeśli będzie on dzielić kraje UE na dwie kategorie: członków strefy euro oraz państwa spoza niej. Dla europejskich przywódców takie oświadczenie jest jasnym sygnałem, że Warszawa nie żartuje i zamierza twardo walczyć o swoją pozycję. Dziś na ten temat ma jeszcze obradować na specjalnym posiedzeniu polski rząd.