Co zobaczą kibice w polskich miastach podczas EURO 2012? Jak to co? Zamknięte na kłódkę restauracje i bary obawia się Mladen Petrov, dziennikarz „Bloomberg Businessweek Polska”.
'Proszę już iść. Będziemy zamiatać podłogę'. Pewien Włoch na całe życie zapamięta tekst, który usłyszał nad Morzem Czarnym. Nie zdziwił się zbytnio ? w końcu to był początek lat 80., kiedy mało kto w Bułgarii zawracał sobie głowę takim nieznanym pojęciem jak 'obsługa klienta'.
30 lat później już w kapitalistycznej Europie Środkowo-Wschodniej można usłyszeć podobne słowa. O ile nas w ogóle wpuszczą do restauracji. Ci, którzy próbowali znaleźć restaurację w centrum Warszawy na kilka minut przed godz. 22, na pewno przyznają mi rację. 'Niestety, kuchnia jest już zamknięta' ? uśmiecha się kelnerka, a w jej oczach można wyczytać, że odlicza minuty do końca pracy. Potrzebny tłumacz? 'Kuchnia jest nieczynna', 'Po 22 podajemy tylko herbatę' itd. oznacza mniej więcej: 'Proszę już sobie iść. Będziemy zamiatać podłogę'.
Właściciele restauracji i kawiarni w dużych polskich miastach, a szczególnie w Warszawie, ceny mają raczej zachodnioeuropejskie, ale szkoda, że często na tym podobieństwa z Zachodem się kończą. Godziny pracy i stosunek do klienta mamy bowiem nieco bardziej ze Wschodu niż z Zachodu. Zgoda, pogoda w Polsce zbytnio nas nie rozpieszcza, więc trudno o całodobowe łażenie po mieście pełnym całodobowych knajp. Ale żeby w dwumilionowej stolicy wybór dla głodnych po północy kończył się na jednym barze szybkiej obsługi, kilku kebabach i świętej trójcy z pl. Trzech Krzyży?
Goście miast gospodarzy EURO 2012 muszą więc spieszyć się z zamówieniami, jeśli zamiast w strefach kibica wybiorą zabawę 'na mieście'. Ci z nich, którzy poza piłką nożną interesują się też najmodniejszymi miejscami w mieście, mogą pocałować klamkę ? na bardzo trendsetterskim pl. Zbawiciela po północy znajdą tylko jeden czynny lokal, który raczej nie słynie z wykwintnej kuchni. Błagam, niech ktoś w końcu zauważy potencjał rynkowy! Oto wymarzona grupa klientów: głodni, z pieniędzmi, którym o 4 nad ranem wszystko smakuje.
Miejmy nadzieję, że w czerwcu zmienią się godziny pracy lokali. W końcu jednym z czynników, które magazyn 'Monocle' bierze pod uwagę, przygotowując swój ranking najlepszych miast do zamieszkania na świecie, jest możliwość zjedzenia dobrego posiłku po północy. Tak na wszelki wypadek miejmy też nadzieję, że kibice nie będą głodni po północy.
30 lat później już w kapitalistycznej Europie Środkowo-Wschodniej można usłyszeć podobne słowa. O ile nas w ogóle wpuszczą do restauracji. Ci, którzy próbowali znaleźć restaurację w centrum Warszawy na kilka minut przed godz. 22, na pewno przyznają mi rację. 'Niestety, kuchnia jest już zamknięta' ? uśmiecha się kelnerka, a w jej oczach można wyczytać, że odlicza minuty do końca pracy. Potrzebny tłumacz? 'Kuchnia jest nieczynna', 'Po 22 podajemy tylko herbatę' itd. oznacza mniej więcej: 'Proszę już sobie iść. Będziemy zamiatać podłogę'.
Właściciele restauracji i kawiarni w dużych polskich miastach, a szczególnie w Warszawie, ceny mają raczej zachodnioeuropejskie, ale szkoda, że często na tym podobieństwa z Zachodem się kończą. Godziny pracy i stosunek do klienta mamy bowiem nieco bardziej ze Wschodu niż z Zachodu. Zgoda, pogoda w Polsce zbytnio nas nie rozpieszcza, więc trudno o całodobowe łażenie po mieście pełnym całodobowych knajp. Ale żeby w dwumilionowej stolicy wybór dla głodnych po północy kończył się na jednym barze szybkiej obsługi, kilku kebabach i świętej trójcy z pl. Trzech Krzyży?
Goście miast gospodarzy EURO 2012 muszą więc spieszyć się z zamówieniami, jeśli zamiast w strefach kibica wybiorą zabawę 'na mieście'. Ci z nich, którzy poza piłką nożną interesują się też najmodniejszymi miejscami w mieście, mogą pocałować klamkę ? na bardzo trendsetterskim pl. Zbawiciela po północy znajdą tylko jeden czynny lokal, który raczej nie słynie z wykwintnej kuchni. Błagam, niech ktoś w końcu zauważy potencjał rynkowy! Oto wymarzona grupa klientów: głodni, z pieniędzmi, którym o 4 nad ranem wszystko smakuje.
Miejmy nadzieję, że w czerwcu zmienią się godziny pracy lokali. W końcu jednym z czynników, które magazyn 'Monocle' bierze pod uwagę, przygotowując swój ranking najlepszych miast do zamieszkania na świecie, jest możliwość zjedzenia dobrego posiłku po północy. Tak na wszelki wypadek miejmy też nadzieję, że kibice nie będą głodni po północy.