Marszałek senior, założyciel partii Wolni i Solidarni, poseł koła o tej samej nazwie, Kornel Morawiecki, w rozmowie z portalem Interia wskazywał, że hasła jego ugrupowania nie są dalekie zarówno prezesowi Prawa i Sprawiedliwości Jarosławowi Kaczyńskiemu. – Jesteśmy ludźmi „Solidarności”.
i rządził samodzielnie tak jak teraz – mówił, odnosząc się po części do pytania o dalsze losy WiS. Jak wyjaśniał, PiS musi brać pod uwagę to, że pomimo programu „500+” czy dobrych wyników gospodarczych, będzie potrzebować sojusznika i koalicjanta w parlamencie – a takim właśnie może stać się jego partia.Morawiecki chwalił też obecne działania rządu, zwłaszcza w zakresie pomniejszania „rozdarcia społecznego”, które według niego jest głębsze niż „rozdarcie polityczne”. – Bo tym, którym się powiodło, powodziło się coraz lepiej, a ci, którym się nie udało, byli spychani coraz niżej. To rozdarcie dotykało milionów ludzi – wyjaśniał marszałek senior.
„Syn bał się, że mu się budżet nie dopnie. A teraz...”
Podczas rozmowy poseł wspomniał też, że wpływ na zmniejszanie tych nierówności miał też jego syn, wicepremier, minister finansów i rozwoju, Mateusz Morawiecki. – Na jesieni ubiegłego roku rozmawiałem z synem i gratulowałem mu, że te nierówności są niwelowane – powiedział. Jak wyjawił Morawiecki senior, syn obawiał się wtedy, że mogą pojawić się wtedy problemy z budżetem państwa.
–
. A teraz mówi: „ojciec, ja nie przypuszczałem, że to będzie takie proste” – ujawnił w rozmowie z Interią poseł WiS. Dalej Morawiecki przytaczał wypowiedź syna, który mówił mu, że powołał zespół analityków i „wziął za rękę” urzędników, by kontrolowali nie kilkaset, a kilkadziesiąt tysięcy cystern z paliwem rocznie. – „I raptem spływają pieniądze, które liczą się w miliardach złotych. Od złodziei” – przytaczał słowa Mateusza Morawieckiego jego ojciec.– Czemu nie robili tego jego poprzednicy? To nie była żadna filozofia. Są pieniądze, które ratują budżet, a w przyszłości otwierają nowe perspektywy – zastanawiał się na koniec swojego wywodu Kornel Morawiecki.