Wiceminister finansów Leszek Skiba, w czasie debaty był pytany o to, czy rząd planuje jakieś zachęty dla Polaków, by opłacało im się dłużej pracować np. wypłaty 10 tys. zł. – Najważniejszą zachętą jest to, że każdy rok pracy to wyższa emerytura. Wynika to z corocznej waloryzacji składek uzbieranych na koncie w ZUS, która przekroczyła 6 proc., czyli więcej niż waloryzacja emerytury już wypłacanej – odpowiedział. – W tej chwili także opłaca się zostawać na rynku pracy: rosną wynagrodzenia, bo brakuje rąk do pracy. Należy jednak obserwować, jak rynek dostosowuje się do obecnych warunków i zastanowić się, czy dodatkowe zachęty na pewno są konieczne – dodał.
Co dalej z 500+ dla emerytów?
Z kolei wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Marcin Zieleniecki wyjaśniał, czy wzrosną minimalne emerytury. Nie odpowiedział jednoznacznie na pytanie, czy będzie 500+ dla emerytów. – W ubiegłym roku ustawowa waloryzacja świadczeń emerytalno-rentowych została uzupełniona o operację bezprecedensowego podwyższenia kwot najniższych świadczeń o 13 proc. w przypadku emerytur i rent z tytułu całkowitej niezdolności do pracy oraz o 11 proc. w przypadku rent z tytułu częściowej niezdolności do pracy – wskazał. Zapewnił, że wskaźnik waloryzacji świadczeń emerytalno-rentowych, która zostanie przeprowadzona 1 marca 2018 r. będzie dużo wyższy aniżeli w ubiegłym roku. - Wszystko to powinno przyczynić się do poprawy sytuacji materialnej emerytów i rencistów, choć mam świadomość, że część osób otrzymujących niższe świadczenia może oceniać te działania jako niewystarczające. Działamy jednak w określonych realiach budżetowych –wyjaśnił Zieleniecki.
Na temat 500+ dla emerytów, już na początku stycznia głos zabrało Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. „W MRPiPS nie toczą się w tej chwili żadne prace nad takim świadczeniem. Nie zostało ono też uwzględnione w budżecie na rok 2018, o czym wielokrotnie mówiła minister rodziny” – możemy przeczytać na stronie internetowej resortu.