To najgorszy dzień na europejskich giełdach od połowy 2016 roku. Analitycy twierdzą, że w ciągu kilku godzin z regionalnych rynków zniknęło nawet 400 mld dolarów.
Trzęsienie ziemi na rynkach
Wraz z pojawiającymi się coraz to nowszymi informacjami o rozwoju epidemii koronawirusa we Włoszech, a także ciągle rosnącej liczbie zarażonych i ofiar w Azji, europejskie rynki zadrżały. Giełda w Mediolanie traci już 4,5 proc. w stosunku do wczorajszego zamknięcia. Podobnie zareagowały parkiety we Frankfurcie i Paryżu. Oba tracą dziś po 3,5 proc. Brytyjski indeks FTSE również zaliczył dziś poważny spadek. Główny indeks londyńskiej giełdy jest o 3,3 proc. niżej, niż wczoraj. Czerwono także na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. WIG20 traci 3,72 proc. i jest na najniższym poziomie od czterech lat. Wahania inwestorów najmocniej odczuwa KGHM, który stracił dziś już 6,32 proc. Poważnie odczuwają to także sieci odzieżowe, które zaopatrują się w Azji. LPP, czyli właściciel takich marek, jak Reserved, Cropp, czy Sinsay, straciło dziś 5,3 proc.
Tracą także papiery wartościowe. Amerykańskie obligacje dziesięcioletnie straciły 1,4 proc. To pierwszy taki spadek od lipca 2016 roku. Najniżej od czterech miesięcy są też niemieckie obligacje.
Rekordowo drogie złoto
Inwestorzy uciekają z ryzykownych rynków i lokują swoje środki w bezpiecznych przystaniach. Kurs złota ciągle rośnie. Dzisiejszy wzrost to 2,5 proc. Kruszec kosztuje obecnie 1680 dolarów za uncję, czyli jest najdroższy od przeszło siedmiu lat. Metal jest droższy o 10 proc. w stosunku do analogicznego okresu zeszłego roku.
Czytaj też:
Rynki nie martwiły się koronawirusem. Tym razem będzie inaczej?