Tak wynika z badania zrealizowanego w trzecim kwartale tego roku na zlecenie Carefleet. Jeszcze w pierwszym kwartale 2020 r. blisko 18 proc. z ponad 2 milionów podmiotów z sektora MŚP planowało inwestycje w rozwój firmowych flot. Gdyby przedsiębiorcy zrealizowali swoje deklaracje, do mikro, małych i średnich firm w Polsce trafiłoby nawet 800 tys. nowych i używanych samochodów. Najnowsze badanie zrealizowane przez Instytut Keralla Research na zlecenie Carefleet. pokazuje, jak bardzo pandemia wpłynęła na rewizję planów i budżetów flotowych w sektorze.
MŚP nie kupują
Nieco ponad 50 proc. mikro, małych i średnich przedsiębiorców biorących udział w badaniu zadeklarowało, że pandemia koronawirusa nie wpłynęła w istotny sposób na rewizję budżetów flotowych w ich firmach. Druga połowa wdraża różnorodne działania związane głównie z ograniczeniem kosztów oraz poprawą bezpieczeństwa kierowców. Jak wynika z badania, 24,3 proc. przedstawicieli firm z sektora MŚP chce do końca roku ograniczyć do minimum lub wstrzymać całkowicie zakup samochodów. 16,6 proc. próbuje obniżyć koszty związane już z posiadanymi autami, m.in. poprzez zmniejszenie liczby wyjazdów służbowych. To w konsekwencji ma przełożyć się np. na mniejszą liczbę napraw czy niższe koszty paliwa.
Abonament i leasing zamiast posiadania
Niemal 5 proc. przedsiębiorców z sektora MŚP planuje zmianę dotychczasowych nawyków w zakresie finansowania floty, przechodząc od zakupu aut ze środków własnych do leasingu, różnych form abonamentu oraz wynajmu długoterminowego. Z kolei 3,1 proc. ankietowanych zadeklarowało, że zamiast zakupu samochodów nowych, zamierza kupować auta na rynku wtórnym.
Jednocześnie wraz z tendencją zmierzającą do optymalizacji kosztów zakupu i użytkowania samochodów, przedsiębiorcy deklarują zwiększenie budżetów na poprawę bezpieczeństwa korzystania z pojazdów służbowych, w tym częstsze mycie, ozonowanie czy zakup dodatkowych środków czystości. Takie działania wskazuje ponad 16 proc. respondentów biorących udział w badaniu. – Dla wielu firm z sektora MŚP samochód to narzędzie pracy, bez którego niemożliwe jest funkcjonowanie firmy, a tym samym zarabianie pieniędzy. Zrozumiałe jest więc, że przedsiębiorcy inwestują dodatkowe środki, chcąc zapewnić bezpieczeństwo kierowcom i utrzymać mobilność floty na dotychczasowym poziomie – mówi Bartosz Olejnik, dyrektor sprzedaży i marketingu w Carefleet.
Im mniejsze firmy, tym większa ostrożność
Szczegółowa analiza wyników badania, uwzględniająca podział firm ze względu na wielkość zatrudnienia, wykazała, że rewizję budżetów flotowychrzadziej deklarują średnie firmy (50-249 pracowników) oraz osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą – odpowiednio 58 oraz 65,5 proc. przedstawicieli tych grup twierdzi, że pandemia nie spowodowała żadnych istotnych zmian w tym zakresie. W mikroprzedsiębiorstwach (2-9 pracowników) odsetek ten wynosi 44,5 proc., a średnich firmach (10-49 pracowników) – 46,7 proc. Podmioty te z kolei rzadziej niż pozostałe zamierzają ograniczać koszty eksploatacji posiadanych już pojazdów, za to częściej zwiększać budżety na poprawę bezpieczeństwa korzystania z nich.
Czytaj też:
Jaka firma zelektryfikuje Europę? Wygląda na to, że Uber