Zmiana terminu ferii zimowych. Samorządowcy mówią o klęsce finansowej i apelują do premiera

Zmiana terminu ferii zimowych. Samorządowcy mówią o klęsce finansowej i apelują do premiera

Zakopane zimą
Zakopane zimą Źródło:Shutterstock
Burmistrzowie miejscowości turystycznych w górach ostrzegają, że zakaz wyjazdów na ferie zimowe i skumulowanie ich w jednym terminie może się okazać zabójcze dla ich budżetów oraz  branży hotelarsko-gastronomicznej.

Mateusz Morawiecki poinformował podczas konferencji prasowej, że szkoły pozostaną zamknięte do świąt Bożego Narodzenia. Oznacza to, że zarówno uczniowie szkół podstawowych, jak i ponadpodstawowych nadal będą się uczyć zdalnie. Premier przekazał, że decyzją rządu wszystkie województwa będą miały przerwę w nauce między 4 a 17 stycznia. Dodawał, iż nie będą możliwe wyjazdy zimowe na narty. Pytany o zamknięcie wyciągów narciarskich Jarosław zaznaczył na antenie Polsat News, że skoro branża turystyczna i hotelarska jest zamknięta, to wydaje się rzeczą samo przez się oczywistą, że będzie to dotyczyć również wyciągów narciarskich. Zaznaczył jednak, że rzad będzie elastycznie reagować na sytuacje w zależności od tego, jaki będzie poziom zakażeń.

Burmistrz Zakopanego proponuje wydłużenie ferii

Skumulowaniem w jednym terminie ferii zimowych i brak możliwości wyjazdów niepoki samorządy. – Według mojej oceny to zbyt wczesna decyzja. Mamy nadzieję, że do świąt sytuacja epidemiczna w Polsce się poprawi i jest jeszcze szansa na jej zmianę – mówił burmistrz Zakopanego Leszek Dorula. Samorządowiec zaproponował, aby zwrócić się z apelem do Rady Ministrów o to, żeby nie podejmować ostatecznej decyzji dotyczącej ferii zimowych w tej chwili i zastanowić się nad opcją ich wydłużenia.

Burmistrz Szyczyrku: Przedsiębiorcy boją się w swój los

Podobnego zdania jest prezes Tatrzańskiej Izby Gospodarczej. – Dla wielu hoteli na Podhalu oznacza to bankructwo. Myślę, że "na delegacjach służbowych" będzie bardzo wiele ludzi – powiedziała Agata Wotowicz. Zaprezentowane pomysły napawają nas wielkim niepokojem, gdyż rzutują one w sposób skrajnie negatywny na całe miejscowości górskie żyjące z turystyki letniej i zimowej. Odbieram dziś wiele słów oburzenia od właścicieli wyciągów narciarskich, właścicieli hoteli, pensjonatów i kwater w domach prywatnych, szkół i serwisów narciarskich, pojedynczych instruktorów narciarstwa i snowboardu. Wszyscy stanęliśmy w obliczu klęski finansowej" – napisał w oświadczeniu burmistrz Szczyrku Antoni Byrdy.

O pilną pomoc zaapelowała Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego. Jak wskazuje, zwolnienia w obiektach hotelowych z dużym prawdopodobieństwem za kilka tygodni sięgną łącznie ponad połowy osób zatrudnionych przed pandemią. – Od początku roku do końca października aż 38 proc. osób zatrudnionych bezpośrednio w hotelarstwie straciło pracę – powiedział Marcin Mączyński, przedstawiciel izby.

Czytaj też:
Stoki narciarskie w tym roku nie zostaną otwarte? Gowin komentuje