Weekendowe zdjęcia z Zakopanego, gdzie na Krupówkach bawiły się tysiące osób bez maseczek (co skomentowali nawet rządzący), to jedno. Drugie, podobne zdjęcia za Szczyrku. Pod ośrodkami narciarskimi tłumy, żadnego dystansu społecznego, wiele osób bez maseczek.
Inspektorzy w ośrodku
We worek w ośrodku narciarskim Szczyrk Mountain Resort pojawili się inspektorzy Sanepidu z Bielska-Białej. Stwierdzili to, co było widać gołym okiem, że nietrzymany jest dystans społeczny. Ale nie uznali, że winnym jest ośrodek.
Inspektorzy przyznali, że przy takim natłoku żadne zabezpieczenia (a te ośrodek zapewnił) nie przyniosłyby skutku. Dodali też, w wypowiedzi dla lokalnych mediów, że wysiłki organizatorów i właścicieli ośrodków są bezcelowe.
Kontroli będzie więcej
Polsat News cytuje dyrektora marketingu i sprzedaży oraz rzecznika prasowego SMR Michała Słowioczka: „Kontrola [Sanepidu] nie wskazała żadnych nieprawidłowości w funkcjonowaniu reżimu sanitarnego.
Potem pracownicy ośrodka zaczęli zwężać kolejkę, by dystans między ludźmi się zwiększył. Na środę Sanepid i policja znów zapowiedziały kontrolę sytuacji w Szczyrku.
Czytaj też:
Włochy zdecydowały, co dalej z sezonem narciarskim