Zdymisjonowany wiceminister o „Nowym Ładzie”: Kilka konkretów, reszta jak przepisana z programu PO

Zdymisjonowany wiceminister o „Nowym Ładzie”: Kilka konkretów, reszta jak przepisana z programu PO

Janusz Kowalski
Janusz Kowalski Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski / Fotonews
Janusz Kowalski jeszcze w sobotę był wiceministrem MAP. Dziś krytycznie odnosi się do „Nowego Ładu”, czyli strategicznej wizji PiS na najbliższe lata.

Prawo i Sprawiedliwość przygotowuje program „Nowy Ład”, który premier Mateusz Morawiecki zapowiadał, jako strategiczną wizję rozwoju Polski i wyjścia z  koronawirusa. „Dziennik Gazeta Prawna” przeprowadził wywiad z Januszem Kowalskim, czyli jeszcze do niedawna wiceministrem aktywów państwowych – resortu odpowiedzialnego za spółki Skarbu Państwa, w tym część spółek energetycznych.

Jak twierdzi były wiceminister, program przygotowywany na Nowogrodzkiej nie jest jednak niczym przełomowym i trudno go nazwać spójnym. „Umówmy się, że nie ma czegoś takiego jak ‚Nowy Ład’. Jest pewnego rodzaju hasło, które na tym etapie nie jest spójną wizją gospodarczo-społeczną” – mówi w wywiadzie dla „DGP”. W swojej opinii były wiceminister MAP odnosi się jednak do prezentacji, które politycy Solidarnej Polski zobaczyli na spotkaniu z premierem. „Nie widziałem spójnego dokumentu o nazwie „Nowy Ład”. Widziałem wiele różnych propozycji na prezentacjach PowerPoint. Niektóre sensowne, inne wyglądające jak przepisane z programu PO z 2011 r”. – dodaje Kowalski.

Nie odpowiada na obawy Polaków

Jak twierdzi polityk Solidarnej Polski, „Nowy Ład” nie odpowiada na obawy Polaków. Z badań, które przeprowadziła Kancelaria Premiera, wynika, że obywatele najbardziej boją się nie kryzysu w służbie zdrowia, a nadchodzących podwyżek cen energii, ciepła, czy wywozu odpadów – twierdzi Kowalski. Przygotowywany przez rząd program ma w ogóle na te problemy nie odpowiadać.

Dymisja Janusza Kowalskiego

Janusz Kowalski został odwołany ze stanowiska wiceministra aktywów państwowych w sobotę 20 lutego. Nieoficjalnie mówi się, że powodem był wyciek informacji dotyczących przygotowywanego przez najwyższe władze programu „Nowy Ład”, czyli pomysłu partii na wyjście z kryzysu wywołanego przez pandemię koronawirusa i towarzyszące jej lockdowny. Podczas spotkania z premierem politycy Solidarnej Polski mieli robić zdjęcia prezentacji z założeniami planu, które później wyciekły do mediów. Za jednego z winnych uznano Janusza Kowalskiego, który wcześniej publicznie krytykował rząd m.in. za zgodę na powiązanie na powiązanie wypłaty środków unijnych z przestrzeganiem praworządności.

Czytaj też:
Kowalski: Nie ma wroga na prawicy. Jestem zwolennikiem współpracy z Konfederacją

Opracował:
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna